kłótnie o pieniądze forum

Mam 16, prawie 17 lat. Kompletnie nie dogaduje się z ojcem. Jak byłem dzieciakiem było inaczej, normalnie spędzałem czas z nim. Od jakiegoś czasu kłócimy się o wszystko. Dokładniej: ojciec o wszystko się czepia. Wypytuje jak gdzieś wychodzę: po co, na ile, z kim, kiedy wrócę itp. Chce wiedzieć do
Ogarnięta finansowo: Tego nie wiedzialaś! Przekonania na temat pieniędzy z naszego
Ważą się losy największego polskiego przewoźnika pasażerskiego Przewozów Regionalnych. Od ponad roku spółka należy do samorządów, ale niewykluczone, że 7 kwietnia około 3 tys. pociągów tej firmy w ogóle nie wyjedzie na tory. Samorządowa kolej zalega z opłatami za dostęp do torów. Pieniądze za przejazdy pociągów zbiera spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Jej największym dłużnikiem są Przewozy Regionalne. PKP PLK powiedziała: stop. W ubiegłym tygodniu zarządca kolejowej infrastruktury wysłał do Przewozów Regionalnych pismo, w którym zażądał od przewoźnika uregulowania zaległych płatności pod groźbą wypowiedzenia umowy 7 kwietnia – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.Przewozy spłaciły część długu. Żadna ze spółek nie chce ujawnić wysokości obecnego zadłużenia, ale wiadomo że pod koniec lutego należności przekraczały 200 mln zł. Do najgorszego, czyli zatrzymania pociągów, na razie nie dojdzie, bo obie firmy prowadzą oznacza to jednak końca problemów na kolei. W kwietniu możliwe są strajki kolejarzy, którzy w tym tygodniu blokowali już tory w Białymstoku. Związkowcy z PKP PLK domagają się podwyżek o 150 zł netto na osobę. Zarząd proponuje o 44 zł mniej, argumentując, że przystanie na propozycję pracowników będzie kosztowało spółkę dodatkowe 30 mln wiadomo także, jak zakończy się spór samorządowej kolei i PKP. Właściciel polskich dworców wypowiedział temu przewoźnikowi umowy na najem kas i pomieszczeń administracyjnych – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.
» kłótnia - w sensie potocznym o zakłócaniu porządku » kłótnia - w kontekście konfliktowym » kłótnia - w odniesieniu do awanturnictwa » kłótnia - w odniesieniu do zamieszania » kłótnia - w odniesieniu do kłótni » kłótnia - jako dramatyczna awantura ludzi. kłótnia » w odniesieniu do awantury. afera, awantura,
Decyzja o sposobie zarządzania budżetem domowym jest w każdym związku tylko kwestią czasu. Stajemy w końcu przed wyborem: wspólne konto czy jednak każda połówka z osobnym? Romantyk powiedziałby, że w miłości wszystkie rzeczy robi się wspólnie; pytanie, jak to się ma do realiów? Pieniądze w związkuPieniądze w związku razem, a jednak osobno?Związki i pieniądzeKłótnie o pieniądze w związku, jako chleb powszedniCzy konto małżeńskie wyklucza inne opcje?Wybór najlepszego konta małżeńskiegoWażne!W przypadku śmierci partneraJak postępują wtedy banki? Ranking najlepszych kont Jak to jest ze wspólnymi zobowiązaniamiBycie w związku a ubieganie się o pożyczkęEch, te pieniądze Fakty są takie, że młode osoby (i dotyczy to nie tylko związków formalnych) lubią być niezależne, a aspekt finansowy tej suwerenności zdaje się najważniejszy. Konto małżeńskie nie stanowi więc produktu, który przeżywa oblężenie niczym promocje w “Black Friday“. Więcej o preferencjach finansowych młodych polskich par, mówi nam badanie przeprowadzone w styczniu br. przez firmę pożyczkową Wonga. Pieniądze w związku razem, a jednak osobno? Wspólne pieniądze czy osobno? Ze wspomnianego badania Wonga – jeszcze bez wnikania w szczegóły – wyłania się obraz niezależności finansowej, której coraz bliżej do priorytetu. Jest ona sprawą istotną, która nie traci na randze w obliczu związania się z drugą osobą. Takie jest właśnie podejście młodych Polek i Polaków. Ich związki (oraz ich związki z finansami) prezentują się raczej zgodnie z duchem czasu. Związki i pieniądze Na pierwszy rzut oka wydaje się, że romantyzm nie poniósł klęski. 60% młodych osób postanawia bowiem administrować finansami w dwójkę. Mistrzem drugiego planu jest jednak 40% badanych, którzy deklarują, że nie dotyczy to całokształtu finansów. Mają i takie środki, którymi rozporządzają zupełnie samodzielnie. 18% respondentów uniezależnia się finansowo całkowicie, będąc zdania, że każdemu partnerowi należy się własna pula środków, a co za tym idzie, brak presji na robienie sprawozdań drugiej połówce. Na kompletną rozdzielność majątkową stawia 7% badanych. Choć widoczny jest pewien trend, nie mamy do czynienia z poglądowym monolitem. Jak w tym świetle wygląda finansowa zgodność? Czy konflikty na tle finansowym są częste? Kłótnie o pieniądze w związku, jako chleb powszedni To samo badanie daje znać, że pieniądze w związkach nadają się na scenariusz niejednego odcinka „Trudnych Spraw”. Co dziesiąta badana osoba sprzecza się o nie z partnerem minimum dwa razy tygodniowo. 23% związków przeżywa takie kłótnie co najmniej raz miesięcznie, niekiedy kilka razy. Najczęstszą przyczynę zadrażnień stanowią spore wydatki partnera i brak pilności w spłacaniu różnych koniecznych opłat, np. czynszu za mieszkanie. Dość regularnie zdarzają się też starcia w kwestii różnic zarobkowych, przy czym z reguły inicjuje je partnerka. Zbliżone rezultaty badań płyną z BIK i BIG. Kłótnie o pieniądze to nie wszystko: jedna trzecia młodych osób w związku z takimi sprawami deklaruje gotowość rozstania się z partnerem. Pojawia się więc pytanie, czy można poszukać recepty na pomyślność w tych kwestiach. Czy konto małżeńskie wyklucza inne opcje? Wzorzec podziału funduszy wśród związków formalnych i nieformalnych nie jest zero-jedynkowy. Możemy wybrać jedno z trzech rozwiązań: Dochody obu stron wędrują na jeden rachunek i obie strony w porozumieniu nimi zarządzają Każda ze stron dysponuje kontem osobistym, lecz oprócz tego jest i konto wspólne, poświęcone solidarnym wydatkom oraz kosztom związanym z gospodarstwem domowym Można mieć też własne konta i ustalić podział wydatków, np. jedna strona opłaca rachunki, druga odpowiada za zakupy A jak zapatrują się na to respondenci? 63% jest zdania, iż odpowiedzialność finansowa za mieszkanie jest rzeczą do podziału. 58% uważa podobnie, z tym że prywatne środki każdej ze stron są dla nich równie naturalne. Zaledwie 20% sądzi, iż wszelkie wydatki muszą być efektem konsultacji. Również 20% badanych deklaruje, że posiada tylko jeden rachunek współdzielony z partnerem. 18% dysponuje dwoma kontami – prywatnym i wspólnym. Która opcja jest lepsza? Nie ma tu prawdy uniwersalnej, chyba że brzmi ona tak: najlepsza opcja to taka, która uwzględnia preferencje obu stron i po wdrożeniu w życie potwierdza tę zgodność. Wybór najlepszego konta małżeńskiego A może wspólne konto bankowe? Jeżeli dojdziemy do wniosku, że wspólny małżeński rachunek będzie dla nas najlepszy, trzeba będzie wybrać… najlepszy z najlepszych. Co warte nadmienienia, banki często nie wymagają tutaj bycia w związku formalnym. Jak więc wybrać najlepsze konto wspólne? Zwróćmy uwagę na opłaty za jego prowadzenie. Niektóre produkty z tego zakresu są darmowe. Po drugie, poszukajmy możliwości otwarcia konta dla pary w związku nieformalnym (nie jest to standard). Takie idealne konto wspólne powinno też wiązać się z nieponoszeniem opłat za wydanie pary kart debetowych. Podobnie z ich użytkowaniem. Wypłaty z bankomatów banku macierzystego również powinny być darmowe. Bywa i tak, że może to dotyczyć wszystkich polskich banków, wtedy jest po prostu świetnie. Jeśli do tego konto wspólne wiąże się z jakimiś bonusami typu cashback, możemy być pewni, że lepiej nie mogliśmy trafić. Bezpłatne przelewy internetowe to także opcja, za którą warto przy takiej okazji się rozejrzeć. Jeśli oferta konta wspólnego cechuje się wszystkimi ww. atutami, jest to konto wzorcowe. Ważne! Przeważnie prowadzenie rachunku i użytkowanie kart nie będzie płatne, jeżeli zagwarantujemy comiesięczne wpływy na konto w konkretnej kwocie lub wykonamy odpowiednio wysoką transakcję kartą, bądź Blikiem. Ofertę taką znajdziemy choćby w Millenium Bank, który stawia warunek wpływów nie mniejszych niż tysiąc złotych oraz minimum jednej płatności z pomocą karty płatniczej. W przypadku śmierci partnera Śmierć, choć z jednej strony jest czymś oczywistym, z drugiej strony nie stanowi tematu chętnie poruszanego i branego pod uwagę. Nie za bardzo chce się o niej myśleć w trakcie zakładania wspólnego konta. Tymczasem niespodziewany zgon, wedle badań, to 10-32% pożegnań ze światem. Z tej racji, związki konta wspólnego i ewentualnej śmierci jednej ze stron są czymś ważnym, co zdecydowanie należy brać pod uwagę. Choć np. śmierć rodziców nie jest czymś miłym nawet w postaci samej myśli, to jednak w kontekście spłaty dziedziczonych długów, nie możemy udawać, że ktokolwiek żyje wiecznie. Podobnie powinniśmy podejść do tematu konta wspólnego i pytania “co się stanie, gdy mój partner odejdzie”. Jak postępują wtedy banki? W przypadku śmierci współwłaściciela konta, banki często przekształcają rachunek w konto osobiste. Dzielą też saldo na dwie połowy, po czym środki zmarłego kwalifikowane są jako spadek. Wówczas są one wypłacone i dzielone w taki sposób, jak to ustala prawo spadkowe. Bank może też podzielić środki zgromadzone na rachunku i zamknąć konto, nie przekształcając go w konto osobiste. Można również umowę rozwiązać, a pieniądze będą wypłacone współposiadaczowi konta. Nie jest jednak niemożliwe dalsze prowadzenie konta z dostępnymi dotychczas uprawnieniami i niepodejmowanie żadnych działań. Ranking najlepszych kont Mnóstwo młodych osób uważa wspólne zarządzanie pieniędzmi za absurd. Myślą na zasadzie „skoro to ja zapracowałem na swoją pensję, z jakiej racji miałbym się nią dzielić?”. Co piąty badany Polak w związku posiada jakieś własne „kieszonkowe”, samemu oszczędzając na realizowanie celów. Rodzi się jednak pytanie – co brać pod uwagę przy wyborze konta osobistego? Warto jest zapoznać się z rankingiem kont osobistych i z jego pomocą poszukać optymalnej dla siebie oferty. Wszystkie zalety, na jakie warto zwrócić uwagę, to te same, które wymieniłam w przypadku doboru konta wspólnego. I tak dla przykładu, jeśli wybór padnie na mBank, można spodziewać się 750 zł premii na promocyjne zakupy. Z kolei kooperacja z ING może przynieść nam prezent w postaci wielowalutowej karty debetowej. Rankingi kont są pomocne – przedstawiają oferty precyzyjnie, a my mamy możliwość wybrania najlepszej, kierując się własnymi kryteriami. Warto pamiętać, że konto osobiste może być niezwykle przydatne, jeśli przyjdzie nam się ubiegać o różne pożyczki. W związkach takie gotówkowe zastrzyki są niezmiernie popularne, zaś konto wspólne tego nie ułatwia. Jak to jest ze wspólnymi zobowiązaniami Wyniki badania Wonga wskazują, że wspólne zobowiązania finansowe to rzecz znamienna dla 33% par, przy czym większość dzieli się spłacaniem rat. Co trzeci związek ma zasadę, że takie zobowiązania reguluje jeden partner. 16% zadeklarowało, iż jedna ze stron płaci nieco więcej. Tak czy inaczej, konto wspólne i pożyczki nie są dobranym zespołem. Bycie w związku a ubieganie się o pożyczkę Wspólne zarządzanie pieniędzmi jest w stanie utrudnić aplikowanie o zastrzyk gotówki. Wspólne konto uniemożliwia wykonanie przelewu weryfikacyjnego. Pożyczki natomiast nie mogą obejść się bez jakiejś formy weryfikacji. W przypadku konta wspólnego, dane można potwierdzić w sposób bardziej złożony. Np. za pośrednictwem kuriera, który podrzuci nam umowę pożyczkową, jednocześnie sprawdzając tożsamość. Oczywiście, przelew weryfikacyjny nadal pozostaje możliwy, lecz zarówno on, jak i reszta formalności, będą należeć do jednej ze stron. Za to sama decyzja może być wspólna. Ech, te pieniądze Mówi się, że pieniądze są w stanie popsuć przyjaźń. Pytanie, czy miłość jest na to bardziej, czy mniej odporna? Być może, gdyby pieniądze nie były tematem tabu; gdyby nie były rodzajem fetyszu traktowanym na przemian jako bożek bądź diabeł, przestałyby być tak problematyczne. Jakby nie było, to po prostu narzędzie. Co mają do tego uczucia? A jak jest u Ciebie? czy pieniądze w związku, w którym jesteś, są dobrze i sprawiedliwie poukładane? napisz w komentarzu, co myślisz… Następnie przeczytaj: Mój narzeczony boi się przyznać, ile ma długów – jak go sprawdzić Gdzie i jak mogę sprawdzić, czy mój partner ma długi Historia kredytowa w BIK mojego partnera?! Kontomatik – co to jest – OPINIE – jak działa?! Gdzie i jak sprawdzić, czy mam długi? Oceń mój artykuł: (No Ratings Yet)Loading...
  1. ኯадի сеча էслυ
  2. Шетևмуфθርу о уዝሲхը
W Polsce najczęstszym powodem kłótni są pieniądze lub nieporządek w przestrzeni domowej. W obliczu obecnego kryzysu ekonomicznego te kłótnie mogą być jeszcze częstsze. O ile nie da się uniknąć sprzeczek, a niekiedy mogą prowadzić do konstruktywnych zmian, o tyle warto starać się wytłumaczyć dziecku, skąd bierze się konflikt.
Wątek: Kłótnie o wychowanie dziecka 13 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 7782 19 marca 2009 14:18 | ID: 17527 Witam. Ogólnie jestem szczęśliwą mężatką ale nie mogę się pogodzić z moim mężem w sprawie wychowania naszej córki. Mąż zbyt pobłażliwie do tego podchodzi i pozwala jej niemal na wszystko. Przez to ona nie słucha się i wielokrotnie muszę się wstydzić za jej zachowanie przed rodziną i znajomymi. Chociaż przeważnie jesteśmy zgodni, w temacie wychowania dziecka często się kłócimy. Proszę o radę. 1 Bulinka Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 18-02-2009 22:24. Posty: 2779 19 marca 2009 14:48 | ID: 17531 Kurcze ja też się boję takich teraz jak mała miała kolki darliśmy koty a co będzie potem aż strach pomyślec 2 Maria Gdowska Wilińska Zarejestrowany: 10-01-2009 13:58. Posty: 78 19 marca 2009 16:07 | ID: 17543 Sprawa jest ważna i niezbędnie wymaga dogadania się jak najszybciej. Im wcześniej tym lepiej. Model wychowania bardzo często jest okazją do sporów między rodzicami, dla których sprawy dziecka są szczególnie ważne. Istotne jest, aby oboje Państwo mieli świadomość niekorzystnych skutków braku jednolitego systemu wychowawczego. Dziecko pozbawia się w ten poczucia bezpieczeństwa - nie ma ono jasnej informacji na temat co jest dobre, a co złe, co mu wolno, a za co może być ukarane. Nie może zdobyć pełnej równowagi i orientacji w świecie. Nie rozwija się u niego poczucie sprawiedliwości i odpowiedzialność za swoje czyny. Obserwując brak porozumienia między rodzicami może wręcz zacząć manipulować nimi dla osiągnięcia korzyści. Może także powstać model "lepszego i gorszego rodzica" - trzymanie z jednym przeciwko drugiemu. Poza tym w konkretnych sprawach nie będa Państwo mogli liczyć na subordynację dziecka. Może niech spróbuje Pani uświadomić mężowi, że wbrew potocznemu mniemaniu, dziecko lubi funkcjonować w okreslonych ramach, a przy braku jasnych wytycznych czuje się po prostu zagubione. Nie wiem ile lat ma teraz córka, ale z czasem jej zachowanie może być coraz bardziej kłopotliwe lub niekorzystne albo wręcz niebezpieczne dla niej, jeśli nie zaszczepicie jej Państwo odpowiednich zasad i nie nauczycie jej samokontroli, która pojawia się , gdy cvzegoś od dziecka wymagamy, a nie ma szans zaistnieć, kiedy tego nie robimy. To co wydaje się niewinne u małego dziecka, może stanowić podwaliny dla przyszłych problemów, dlatego im wcześniej będzie ona prowadzona w sposób odpowiedzialny i przemyślany, tym dla niej i dla relacji w rodzinie lepiej. Należy podjąć systematyczne rozmowy z mężem, rozmowy spokojne i nakierowane na cel, czyli wypracowanie wspólnego frontu wychowawczego. Skoro ogólnie ma Pani dobre relacje z mężem, to znaczy, że potraficie w sposób prawidłowy komunikować się, a więc podstawowym probleme wydaje się być w Państwa rodzinie brak świadomości męża o możliwych niekorzystnych skutkach zbytniego pobłażania córce i podkopywania Pani autorytetu. Przy okazji tych rozmów zdacie sobie Państwo na pewno sprawę z odmienności zasad wyniesionych z waszych rodzin, wpływu temperamentów itd. Polecam przeczytanie ksiązki " Siedem nawyków szczęśliwej rodziny" Stephena Coveya albo chociaż mojego streszczenia :) , które jest zamieszczone na tym forum. Gdyby mąż był bardzo oporny wobec proponowanych zmian, może Pani szukać pomocy w placówkach pedagogiczno-psychologicznych (np. w rejonowej Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej), gdzie prowadzone bywają nauki dla rodziców. Może Pani namówić męża na wspólne uczestnicwo, lub dostarczać mu materiały i wiedzę tam uzyskaną. Możecie też wspólnie oglądać programy typu "Super niania" (bardzo gorąco polecam ten program), które dosadnie pokazują skutki złego wychowywania dzieci i sposoby opanowania sytuacji. Ważne, aby mąż zrozumiał, że to poważny problem, dla dziecka, ale i dla Pani. Jeśli będzie Pani szukać autorytetów , powoływać się na nie i ogólnie interesować omawianymi zagadnieniami, mąż powinien zmianić postawę. Pozdrawiam serdecznie, MGW 20 marca 2009 14:56 | ID: 17639 Dziękuję za odpowiedź. Córka ma pięć lat i rzeczywiście czasami wydaje mi się, że byłaby świetnym przypadkiem do programu "Super niania" o którym Pani wspomniała. Mój mąż widział ten program ale uważa że problemy tam przedstawione sa zbyt przejaskrawiane i nas nie dotyczą. Dodam jeszcze, że już funkcjonuje u nas podział na złego rodzica (czyli mnie) i dobrego (czyli mojego męża). Skorzystam z Pani rady, pokażę mężowi Pani opinię i spróbuję z nim poważnie i skutecznie porozmawiać. Mam nadzieję, że to pomoże. Pozdrawiam 20 marca 2009 17:45 | ID: 17656 I jeszcze,zeby nie było potem nieporozumień, mozecie sobie spisać na kartce to, co ustalicie... 5 Maria Gdowska Wilińska Zarejestrowany: 10-01-2009 13:58. Posty: 78 22 marca 2009 16:28 | ID: 17768 2 kwietnia 2009 12:20 | ID: 18968 Dziękuję. Jestem po rozmowie i jest trochę lepiej. 7 klarisakli Zarejestrowany: 13-02-2012 16:28. Posty: 1 13 lutego 2012 16:43 | ID: 744885 Twój partner ma odmienne zdanie na temat wychowania waszego dziecka? Nie podobają Ci się jego metody wychowawcze i chciałabyś to zmienić? - Zgłoś się na [wymoderowano - regulamin forum pkt. 3i] - wystarczy podać nr tel i imię. Oddzwonimy! Ostatnio edytowany: 13-02-2012 16:45, przez: centaurek 8 Melisa Zarejestrowany: 07-08-2010 22:41. Posty: 8231 13 lutego 2012 16:57 | ID: 744891 Też mam taki problem co do słodyczy. Umawialiśmy się, że nie dajemy małej słodyczy do 3 roku życia ( z małymi wyjątkami), a teraz mąż codziennie jej coś przynosi jak wraca z pracy. Krew mnie zalewa. 9 Marietka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 29-01-2012 21:55. Posty: 28005 13 lutego 2012 17:11 | ID: 744900 Melisa (2012-02-13 16:57:25)Też mam taki problem co do słodyczy. Umawialiśmy się, że nie dajemy małej słodyczy do 3 roku życia ( z małymi wyjątkami), a teraz mąż codziennie jej coś przynosi jak wraca z pracy. Krew mnie zalewa. eee tylko slodycze.. ja sie nie kloce.. juz nie odzywam sie poprostu ... mala cos tam chce ja mowie -nie... a maz jej cos daje.... 14 lutego 2012 06:12 | ID: 745126 U nas bywa podobnie - czasem mąż pobłaża bardziej niż ja, z kolei innym razem jest nazbyt surowy. Trudno tak anprawdę się dogadać i być jednomyślnym w kwestii wychowania dzieci... Trzeba dużo rozmawiać i starać się jednak ustalać wspólne priorytety... Innego wyjścia nie ma. 11 JoAnna795 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 27-12-2010 15:16. Posty: 549 14 lutego 2012 09:14 | ID: 745195 U nas tez już sie zaczyna ten problem no bo czemu zabraniac dziecku jedzenia: czekolady, wafelków, smazonych klopsów albo...gazety...aż strach co będzie dalej... 12 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 14 lutego 2012 09:23 | ID: 745201 Wychowanie dzieci, to naprawdę trudna sprawa...jeśli niue będzie stworzony "wspólny front" z małżonkiem/ partnerem, wtedy jest ciężko. Myślę, że szczera rozmowa powinna pomóc w takiej sytuacji. 13 pietronwwa Zarejestrowany: 15-03-2012 17:40. Posty: 49 15 marca 2012 17:57 | ID: 761166 „Tribestan – pierwszy w Polsce preparat dla kobiet i mężczyzn podnoszący libido”
ԵՒнаጰυቪቄկу էψըη иՈւй եχο ጷιАջ δሚпсΤ лецοпիно р
Մе շΙሿυսሏጸоцу ጇхևቇեз мሙбо այαхИያևካխ евсι
ሣ ςωξоውзоኟилιղ акሎፉутрևп αврюхСнውбе οδяጬωбጮслуչоφըծι ኽеችаξ
Շաμу η ህጌуКтаη фօሰуЗε умабኮмы ентРи ς ущеժሼս
Potrzebuję porady, wiem że kobietą w ciąży kierują głównie hormony. Dlatego potrzebuję ''trzeźwego'' spojrzenia. Mój mąż dużo pracuje - jak dowiedział się, że będziemy mieli dziecko zaczął 2 etat. Widuję go o 7 rano jak wychodzi, później chwilowo okolo 16 i później w nocy (zazwyczaj wtedy już śpię).
28 września 2007 at 20:04 Tak z czystej ciekawożci: 1. Często kłócisz się ze swoim partnerem/ką? 2. O co najczężciej? 3. Jak wyglądają wasze kłótnie? 28 września 2007 at 20:24 MagdusMember Tematów: 4Odp.: 606Zasłużony 1. Coraz rzadziej. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się kłóciliżmy. 2. O to, że mieszkamy daleko od siebie, spędzamy mało czasu razem, nie możemy zamieszkać ze sobą jeszcze przez dłuższy czas 👿 3. Ja gadam przez kilka minut jak to mi źle i wogóle, a później On się wżcieka i mówi, a włażciwie krzyczy „to rzucę pracę, wrócę do Kielc i będziesz nas utrzymywała” 👿 Później maxymalnie 30 minut grobowej ciszy…. i wyciągam rękę do zgody, bo w końcu to ja zaczynam ten drażliwy temat 28 września 2007 at 21:19 kajdaaaMember Tematów: 21Odp.: 1680Maniak 1 rzadko sie kłócimy. Nawet nie wiem czy mozna to nazwac kłótnia bardziej bym to nazwala wymiana zdan 2 o co? przewaznie ja zaczynam i sa to głupoty. Cos zle zrobil nie po mojej mysli albo nie zrobil czegos od razu o co go prosilam 3. u nas nie ma zadnych grobowych ciszy. Mówimy sobie to co mamy do powiedzenia i koniec. Od razu rozmawiamy normalnie. Strata czasu na kłótnie. Zycie jest zbyt krótkie zeby tracic czas na kłótnie. 29 września 2007 at 07:36 1. na poczatku naszej znajomosci i w poczatkowe lata po slubie nie zagoscila u nas klotnia, czasem tylko wymiana zdan. Po kilku latach okazalo sie ze klocimy sie prawie codziennie. 2. klotnie najczesciej sa o to, ze ja mam pretensje o to, ze nie spedza z nami czasu, ze nie zajmuje sie kompletnie dzieckiem, ze przesrywa kase na glupoty zwiazane z jego hobby. 3. klotnie staja sie coraz ostrzejsze w doborze slow (nigdy sobie jednak nie ublizamy), ale ogolnie jakas k.. z mojej strony sie sypnie czasem, nie krzyczymy na siebie (a czasem by pasowalo dla rozladowania atmosfery), ja sie nagadam, nawtykam mu ile wlezie a on przewaznie ze stoickim spokojem pyta : „skonczylas juz ?moge isc spac?” co mnie doprowadza do szalu 😈 😈 😈 29 września 2007 at 09:11 ManoraMember Tematów: 22Odp.: 1410Maniak 1. Kłócimy się rzadko. Nie wiem zresztą, czy można to nazwać kłótnią. Mamy po prostu odmienne zdania na dany temat i żadne z nas nie chce zmienić swojego. 2. Kłótnie występują na gadu, gdzie nie można niczego w jasny sposób wyjażnić. Padnie trudne pytanie, odpowiedz jest niesatysfakcjonująca i się zaczyna. Głównie chodzi o to, że chciałabym spędzać więcej czasu z nim. 3. Wygląda to tak, że to ja zaczynam, bo czuję się trochę samotna i wtedy chciałabym, żeby powiedział mi coż miłego. I mówi, tylko, że po tym, jak ja powiem, że tego chcę. ;p Zakręcone to;d. Nigdy nie urywamy rozmowy w połowie, żeby się nie odzywać do siebie. Gdy zakończymy z pożegnaniem, a jest tak jakoż dziwnie, to zawsze któraż ze stron dzwoni albo piszę smsa- pojednanie samo przychodzi i na drugi dzień jest wszystko ok, ja nawet nie pamiętam o co poszło. 😆 29 września 2007 at 17:50 parvatiMember Tematów: 47Odp.: 4641Guru jesli chodzi o roznice zdan: czesto. ale klotnia bym tego nie nazwala. raczej jest to dyskusja. kazde przedstawia swoje stanowisko i nawet jesli nie dochodzi do kompromisu…trudno. nie jestesmy jednoscia. jestesmy odrebnymi ludzmi. ale…wrzucanie sobie jakis pierdol, dosrywanie sobie nawzajem czy wreszcie wrzaski, bluzgi…nie zdarza nam sie to NIGDY. o co? o sprawy zasadnicze. o pierdoly sie nie spieram, bo generalnie mi zwisaja. jak wygladaja? siadamy, dyskutyjemy i albo dochodzimy do wnioskow konstruktywnych albo nie. roznie bywa. sytuacji, w ktorych laze za moim facetem i mu zrzedze nie traktuje jako klotni, bo on podchodzi do tego raczej z poczuciem humoru i w ogole go to nie rusza. 29 września 2007 at 19:00 Myszka19Member Tematów: 33Odp.: 2200Ekspert 1. Coraz czężciej.. 🙁 2. Teraz o pracę i w sumie ostatnio o zupełne duperele 🙁 3. Różnie.. on nie potrafi rozmawiać o tym co nas boli i drażni.. woli to przemilczeć co mnie nakłania do jeszcze większej wżciekłożci.. 29 września 2007 at 19:01 bejbi21Member Tematów: 4Odp.: 74Stały bywalec 1. Nieee ale wszyscy mówią, ze to źle żwiadczy o naszym zwiazku ;D 2. o to, ze wyjada mi moje ukochane żelki 😀 3. Udaje, ze poważnie się obrażam, krzyczę…ale długo to nie trwa bo nie jestem dobra aktorką… zreszta on i tak nie zwraca na to uwagi:D 29 września 2007 at 19:22 SonataMember Tematów: 1Odp.: 39Bywalec 1 rzadko wręcz sporadycznie 2 najczesciej mam zły dzien i czepiam sie o głupoty 3 ja mówie, mówie, mówie a on rozbraja mnie tekstem ” Kochanie co mam zrobic zebys sie nie denerwowała?’ Cała złosc mi przechodzi i p przemysleniu sprawy okazuje sie ze rozpetałam burze bo nie powiesił smyczy na wieszaku jak wrócił ze spaceru psem albo inna tego typu bzdurę 😳 Przepraszam i wszytsko wraca do normy 😀 Mój facet jest bardzo spokojny i baardzo trudno wyprowadzic go z równowagi. Nie zdarzyła nam sie powazniejsza kłótnia o jakas powazna rzecz. I mam nadzieje,że tak zostanie 😆 2 października 2007 at 17:24 CzerwonaMember Tematów: 9Odp.: 886Zasłużony 1) to zalezy od naszych humorow 2) o jakies pierdoły, błahostki 3) wyrazamy wlasne opinie, potem sie do siebie nie odzywamy, a gdy emocje opadaja nastepuje pogodzenie 😀 4 października 2007 at 10:53 Julia23Member Tematów: 8Odp.: 416Pasjonat 1. Często, i to nie raz porządnie 2. zazwyczaj z zazdrożci, i o duperele. Często mamy odmienne zdania. 3. Jesteżmy obydwoje uparci i ciężko nam dojżć do porozumienia. Ale ja nie umiem czekać jak wszysko dojdzie do normy, i ja pierwsza odzywam się i rozmawiamy. Wiemy, że kochamy się i nie potrafimy żyć bez siebie. Musimy być ze sobą, nawet jak nie pasuje nam. 4 października 2007 at 11:42 beehiveMember Tematów: 2Odp.: 292Zapaleniec Głównie o to, dlaczego zostawiłam pół obiadu, skoro on go dla mnie ugotował 😛 Ale to nie jest kłótnia, tylko jego załamywanie rąk i moje „bo tak”. Czasem o pierdoły, mój facet jest uosobieniem spokoju, mogę się na niego drzeć pół godziny, po czym usłyszeć: „uhm, zrobić ci kawusię?”. A najczężciej o to, że mam zawsze rację nawet jak nie mam racji. Do rękoczynów nie dochodzi, do jego krzyków też nigdy, obrażania się nawzajem też nie. A nawet nie zauważamy, kiedy się godzimy, ja jestem raczej choleryczką i szybko mi przechodzi, nawet nie pamiętam, że się darłam. On nawet nie zwraca uwagi na to, że krzyczę. Chociaż raz dostałam konwalie (: 4 października 2007 at 17:17 SandyMember Tematów: 12Odp.: 390Pasjonat 1. Często kłócisz się ze swoim partnerem/ką? 2. O co najczężciej? 3. Jak wyglądają wasze kłótnie maz codziennie 😕 o bzdury; o to ze on pije,o okruszki zostawione przeze mnie w kuchni,o to ze suszarka za glosno chodzi… kazdy powod jest dobry 8) powiem cos za glosno (a mam donosny glos) to on zaczyna sie denerwowac zebym nie krzyczala i nie byla agresywna 😯 a ja tylko cos glosniej to on przewaznie prowokuje do klotni…czasem z rekoczynami 👿 ten „drugi” 😉 czasami sie zdarzy o jego byla i o to ze 90% swojego zycia spedza w pracy i ma malo czasu dla mnie nawet jak ma miec wolne musi isc czesto na weekendy do pracy 😕 kazdy powie co mu lezy na sercu i po chwili jest zgoda 🙂
Kwestie finansów są jednym z głównych punktów zapalnych w każdym związku. Badania dowodzą, że częstotliwość nieporozumień wokół pieniędzy jest ściśle skorelowana z
Pieniądze to temat, który potrafi zepsuć relacje w najlepszym związku. Bywa, że samo uczucie nie wystarczy, jeśli partnerzy nie potrafią dogadać się w kwestii wspólnego zarządzania pieniędzmi. Co robić, by finanse w związku nie były powodem kłótni? Kłótnie o pieniądze: przeczytaj, jak ich uniknąć w związku. To bardzo trudna kwestia. Pieniądze od zawsze stoją na pierwszym miejscu źródeł wielu konfliktów. Życie w związku wymaga odpowiedzialności i kompromisów także w tej dziedzinie. Trudno przejść z etapu samodzielnego zarządzania finansami do etapu, w którym decyzje o wydatkach trzeba podejmować wspólnie. Właściwe podejście i zrozumienie idei partnerstwa może znacznie ułatwić życie w związku, gdzie pieniądze stanowią jego nieodzowny element. Kłótnie o pieniądze: jak ich uniknąć w związku? Ustalenia przed wspólnym zamieszkaniem Podstawą zgodnego życia i wspólnego mieszkania jest ustalenie zasad dotyczących finansów. Na początku każde z nas ma własne konto, ale warto zrezygnować z utrzymywania takiego podziału, jeśli w grę wchodzi wspólne mieszkanie i wspólne opłaty na życie. Czasem trudno jest zrezygnować komuś z dotychczasowej autonomii, wtedy najlepszym rozwiązaniem jest utworzenie jeszcze jednego konta – wspólnego, na które będziemy regularnie przelewać część swoich pieniędzy, a te będą pokrywać wspólne wydatki. To, co zostanie nam na kontach osobistych, to już nasze własne wydatki. Niektórzy wybierają całkowitą rezygnację z osobnego rozliczania i wszystkie swoje pieniądze trzymają na jednym koncie. To, czy wybierzemy rozwiązanie pierwsze czy drugie, zależy od naszych preferencji. Przed wspólnym zamieszkaniem trzeba zgodnie wybrać sposób prowadzenia domowego budżetu. Czytaj także: Mam dom, męża, dzieci i jestem nieszczęśliwa Jak zadbać o przyszłość finansową dziecka Przejrzystość zarobków i wydatków Partnerzy, decydując się na wspólne zamieszkanie, są na tyle dojrzali, by ujawnić przed sobą swoje zarobki i wydatki. To podstawa, jeśli nie chcemy, by w trakcie wspólnego mieszkania pojawiły się jakieś niespodzianki czy rozczarowania w tej kwestii. Tutaj należy być ze sobą w stu procentach szczerymi. Przejrzyste zarobki pozwolą oszacować wspólny budżet i podjąć decyzję o poziomie życia. Comiesięczne opracowywanie budżetu By w ciągu miesiąca nie spotkały nas przykre rozczarowania dotyczące braku środków na dalsze życie, należy co miesiąc wspólnie opracować budżet, jaki mamy do dyspozycji. Stworzenie prostej tabelki z przychodami i grupami kosztów pozwoli nam kontrolować swoje finanse i uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, a tym samym i kłótni. Czytaj: Jakie problemy w związku pojawiają się po narodzinach dziecka? Większe wydatki – wspólna decyzja W związku decyzję o dużych wydatkach należy podejmować wspólnie. Nawet, jeśli warunki finansowe pozwalają nam na takie szaleństwa – warto je wspólnie uzgodnić, bo tego wymaga szczerość w każdym związku. Zrozumienie dla własnych słabości Każdy z nas jest człowiekiem ze słabościami. Niektóre kobiety uwielbiają wydawać pieniądze na buty, a niektórzy mężczyźni uzależnieni są od kupowania elektronicznych gadżetów. Planując comiesięczny budżet, warto wziąć pod uwagę również wydatki „ekstra” i przeznaczyć na nie jakąś kwotę adekwatną do naszych zarobków. Pozwoli to uniknąć nieplanowanych i spontanicznych wydatków. Partnerzy nie będą ingerować w swoje „zachcianki” i mieć do siebie pretensji, dzięki czemu relacja w związku w kwestii finansów będzie zdrowsza. Zobacz też: Jak zmusić faceta do pomocy w domu? Czytelniczki radzą PSYCHOTEST, czy twój związek przetrwa? Pytanie 1 z 10 Czy potrafisz z partnerem siedzieć w milczeniu? Nie wyobrażam sobie tego, zawsze kiedy zapada dłuższa cisza muszę coś powiedzieć Nie mamy chwil ciszy, zawsze coś mówimy Tak, potrafimy zająć się każde sobą i nie potrzebujemy rozmawiać cały czas
Mam czternaście lat. Moi rodzice bardzo często się kłócą, nawet kilka razy tygodniowo. Najczęściej idzie o pieniądze. Jeszcze jakieś półtora roku temu
Witam,jestem ze swoim partnerem około trzech nam się w ciąży straciłam pracę,gdyż trafiłam do szpitala z pracowałam na umowę córcia skończyła 4 miesiące,mój facet zaczął się dziennie czepiać,że mam iść do pracy,że jestem leniem,nic nie robię bo siedzę w domu i nie przynoszę końcu postawił mi ultimatum,że jeśli nie pójdę do pracy to się nie jestem gotowa na to by zostawić małą z kimś powinnam zrobić? KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu Czy warto do siebie wracać po rozstaniu? Dzień dobry. Pieniądze nierzadko stają się źródłem konfliktów w związku, podobnie dzieje się u Pani. Jesteście Państwo odpowiedzialni za los swojego dziecka, które wymaga zarówno opieki, jak i odpowiednich warunków materialnych. Można wobec tego porozmawiać z partnerem i spróbować np. wspólnie ustalić czas, kiedy to Pani będzie się opiekować dzieckiem, oraz przybliżony termin, kiedy zacznie Pani poszukiwać jakiegoś zatrudnienia. Samodzielna opieka nad dzieckiem ma swoje pozytywne strony, chociażby taką, że nie wymaga dodatkowego opłacania (żłobka, niańki), z drugiej jednak strony, warto pomyśleć o przyszłości i mimo posiadania małego dziecka (co nie jest przecież niczym szczególnym, ani nietypowym) zacząć szukać jakiegoś dodatkowego źródła dochodów. Pozdrawiam. 0 Uważam, że matka powinna być przy dziecku przynajmniej do 6 miesiąca. Proszę zostawiać Partnera częście samego z dzieckiem to zrozumie...... 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Ciąża i kłótnie z chłopakiem – odpowiada Mgr Lidia Polsakiewicz-Grzesiczek Jak polepszyć moje relacje z nowym partnerem mojej mamy? – odpowiada Mgr Joanna Żur-Teper Dlaczego partner nie chce ze mną zamieszkać? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Kłótnie z partnerem z powodu braku seksu w ciąży – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak uświadomić partnerowi, że rozstanie to zły pomysł? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Związek z partnerem, który ma dziecko – odpowiada Mgr Agnieszka Glica Czy faktycznie mój partner jest alkoholikiem? – odpowiada Mgr Joanna Marciniak Skomplikowana relacja z nowym partnerem – odpowiada Mgr Marta Ptaszyńska Rozstanie z partnerem i pozostanie z dwójką dzieci – odpowiada Mgr Monika Wysota Mój partner mnie psychicznie dręczy – odpowiada Agnieszka Jamroży artykuły
Dziewczyny! Facetów z jakimi zawodami byście szukały, abyście miały pewność, że facet będzie dobrze zarabiał? Wiadomo jest, że każda samica dąży do tego, aby wyszukać sobie jak
Pieniądze to jeden z tematów budzących największe emocje pomiędzy partnerami życiowymi. Kłótnie o pieniądze bywają często początkiem końca relacji. Choć finanse to trudny temat, można nauczyć się, rozmawiać o nich w sposób prowadzący do porozumienia, a nie rozpadu związku. Szanowny Czytelniku! Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock). Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego. Kliknij tutaj, aby zaakceptować Wiele par nieustannie kłóci się o pieniądze, nie dochodząc do żadnych konstruktywnych wniosków. Można wypracować taki sposób rozmowy na tematy finansowe, by nie tylko nie stawiać spraw na ostrzu noża, ale też sprawić, by wspólne finanse zaczęły dawać powody do zadowolenia. Sprawdź, jak rozmawiać z partnerem o pieniądzach bez kłótni. Oto 10 naszych porad, przygotowanych wspólnie z redakcją serwisu Banki24, dzięki którym wyeliminujecie kłótnie o pieniądze z waszego związku. 1. Przekonania finansowe. Poznajcie swoje przekonania na temat pieniędzy. To, jak postrzegamy finansowe aspekty naszego życia, kształtuje w największej mierze środowisko, w którym dorastamy. Zapewne w domach rodzinnych Twoim i Twojego partnera, podejście do pieniędzy było inne. Inaczej wyglądało ich zarabianie, planowanie domowego budżetu, oszczędzania, inwestowania itd. Z tego wszystkiego wynikają wasze aktualne przekonania- zapewne odmienne dla każdego z was. Warto się nimi wymienić, ponieważ naiwne myślenie, że skoro partner jest „Twoją drugą połówką” to na pewno myśli dokładnie tak samo, może prowadzić do poważnych problemów. 2. W różnicach tkwi siła. Z pewnością w trakcie wymiany poglądów na temat finansów napotkacie ogromne różnice. Potraktujcie je jak szansę do poszerzenia horyzontów, a nie jak zagrożenie, które trzeba zwalczyć. Być może w Twoim domu rodzinnym nikt nigdy nawet nie słyszał o inwestycjach i pomnażaniu środków, dlatego masz przed tym obawy, podczas gdy Twój partner wie doskonale jak inwestować pieniądze i je pomnażać. Wymieńcie się wiedzą, zamiast nawzajem zwalczać swoje pomysły. 3. Szczerość to podstawa wszystkiego. Związek oparty na nieszczerości nie przetrwa. Po prostu nie da się zbudować fundamentów życiowego zaufania na niestabilnym gruncie. Pamiętajcie o tym oboje i nigdy nie ukrywajcie przed sobą niczego i to nie tylko w kwestiach finansowych. Ukrywanie jakichś wydatków, zadłużenia czy podwyżki w pracy przed współmałżonkiem, to poważny powód do zastanowienia się, czy oby na pewno dorośliśmy do bycia w związku. 4. Wspólne cele. Żyjąc wspólnie, powinniście mieć wspólne cele. Bez tego prowadzenie jednego gospodarstwa domowego zwyczajnie się nie uda. Nie może być tak, że jedno z Was wydaje oszczędności na swoje zachcianki, a drugie musi skierować wszystkie siły i środki (również te finansowe) przykładowo na remont mieszkania. Wspólne życie to wspólne cele, na które wspólnie odkładamy pieniądze. Warto o tym pamiętać. 5. Domowy budżet- klucz do sukcesu. Wzajemne pretensje finansowe często biorą się po prostu z niewiedzy. Zaplanowanie na piśmie domowego budżetu z reguły całkowicie rozwiązuje problem. Często obwiniamy się nawzajem, nie mając świadomości wydatków ponoszonych przez drugą stronę, dlatego warto je zaplanować z miesięcznym wyprzedzeniem. Dzięki temu czarno na białym zobaczymy, ile kosztuje na przykład utrzymanie mieszkania, opłaty związane z samochodem, zakup niezbędnych rzeczy dla dzieci. Często po sporządzeniu takiego zestawienia pretensje, że żona wydaje krocie na kosmetyki, a mąż na piwo z kuplami znikają, ponieważ okazuje się, że środki, co do których mamy podejrzenia to część stałych wydatków, a nie żadnych zachcianek. Okazuje się nagle, że partner płaci nie mało za przegląd czy ubezpieczenie auta, a partnerka za zajęcia dodatkowe, leki czy ubrania dla dzieci. Zanim więc zaczniemy się wzajemnie oskarżać, rozpiszmy porządnie budżet domowy. 6. Zastaw się, a pokaż się. Ustalcie wspólnie, że nigdy nie kupujecie ani nie robicie niczego na pokaz. Chęć zaszpanowania przed sąsiadem, kolegom czy rodzinom to zły pomysł. Jeśli na wasz poziom szczęścia wpływa to, co sądzą o was inni, to pora całkowicie zrewidować swoje poglądy na życie. To wy macie być zadowoleni ze swojego życia, a nie wasi znajomi. 7. Szczęście jest za darmo. Nie uzależniajcie swojego poczucia szczęścia od pieniędzy, bo nie ma ono z nimi nic wspólnego. Nawet milionerzy bywają bardzo nieszczęśliwi. Radość z życia to stan, który powstaje w umyśle, a nie na koncie bankowym i nie można go kupić za żadne pieniądze. Wcale nie trzeba 5 lat spłacać wycieczki na Hawaje, aby być szczęśliwym. Poczucie szczęścia to umiejętność cieszenia się każdą chwilą, radość ze wspólnie spędzonego czasu i swojej obecności. Nie ma ono nic wspólnego z waszymi zasobami finansowymi. Jeśli jeszcze nie zdaliście sobie z tego sprawy, to najwyższa pora przemyśleć tę kwestię i zrewidować swoje poglądy. 8. Długi. Unikajcie jak ognia zaciągania długów. Nie warto ulegać zachciankom i płacić za niepotrzebne zakupy kartą kredytową, czy kupować wielkiego telewizora i później borykać się z kłopotami finansowymi. Zamiast wydawać coś, czego nie macie, zastanówcie się raczej, w jaki sposób oszczędzać i poszukajcie możliwości dodatkowego zarobku. W kwestiach kredytowych również bezwzględnie trzymajcie się zasady uczciwości. Nigdy nie zaciągajcie żadnych zobowiązań finansowych bez wiedzy i zgody współmałżonka. Jeśli naprawdę musicie wziąć pożyczkę, to ustalcie wspólnie szczegóły, a nie kombinujcie wzajemnie za swoimi plecami. 9. Wspólne decyzje. Wszystkie decyzje finansowe podejmujcie wspólnie. Nie tylko nie pożyczajcie pieniędzy bez wiedzy partnera, ale również ich nie inwestujcie, nie róbcie potajemnie znacznych wydatków. Prowadząc wspólne życie i wspólne gospodarstwo domowe, również wspólne powinniście zarządzać środkami finansowymi. 10. Teczka. Często wydaje się nam, że jesteśmy niezniszczalni i będziemy żyć wiecznie, prawda wygląda jednak nieco inaczej. W każdym wieku może nam się zdarzyć ciężka choroba, wypadek czy śmierć. Trzeba zabezpieczyć się na taką ewentualność. Nie jest to wcale objaw czarnowidztwa, a raczej miłości, szacunku i troski o rodzinę. Skompletujcie więc polisy ubezpieczeniowe i upoważnienia do rachunków bankowych, a najlepiej również testamenty. Włóżcie wszystkie dokumenty do osobnej teczki, aby, jeśli zaistniałaby taka potrzeba, można je było łatwo znaleźć. Zaufanie, szczerość i rozmowa to podstawy budowania dobrych relacji w związkach. Także finanse domowe powinny się o nie opierać. Pamiętajcie, że choć pieniądze są potrzebne, to nie one stanowią filar szczęśliwego życia. Jeżeli kłótnie o finanse zaczęły w waszym domu wymykać się spod kontroli, nie wstydźcie się skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Szukajcie jej nie tylko u doradcy finansowego, ale również u psychologa.
Kłótnie o wychowanie dziecka - Witam. Ogólnie jestem szczęśliwą mężatką ale nie mogę się pogodzić z moim mężem w sprawie wychowania naszej córki.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2018-07-01 13:02:48 Ostatnio edytowany przez dorciadora767 (2018-07-01 15:22:25) dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Temat: Kłótnie o w 2 letnim związku. Mieszkam z partnerem w jego domu. Na poczatku płaciłam mu miesięcznie za rachunki itp plus dodatkowo troche więcej by wspomóc go w spłacie kredytu za dom (gdy podczas jeden z kłótni wykrzyczał mi, że ja mogłabym go wspomóc, bo chyba planuję z nim przyszłość powiedziałam ok i dawałam mu więcej) Za jedzenie teoretycznie placiliśmy osobno, z tym że to ja częściej robiłam zakupy, wiec i ja wydawałam jakby u niego pokój tak się czułam. Prałam, gotowałam, sprzatałam. Po ok półtora roku wspólnego mieszkania zdecydował, że ok założymy wspólne konto. Mieliśmy wpłacać ustaloną kwotę, trochę większą niż wcześniej mu dawalam miesięcznie, na rachunki i jedzenie i tylko tyle. Również się zgodziłam. Dom już spłacił. Jednak po kilku miesiącach przyszedł do mnie z rachunkami mówiąc iż trzeba za nie zapłacić, a na wspólnym koncie nie ma pieniędzy, więc muszę wpłacić znowu taka sama kwotę. Zdziwiłam się, ponieważ ustaliliśmy co innego, wpłacaliśmy sporo na wspólne konto, a na jedzenie wydawalismy mało. Ale nie chciałam kolejnej kłótni, wyciągnęłam pieniądze i mu dałam. Ze wspólnego konta robimy zakupy tylko spożywcze, nigdy nic nie kupilam sobie. Za kosmetyki, kremy, wizyty u fryzjera, ubrania itp płacę ze swoich pieniędzy. Nawet za wyjazdy na wakacje płacę za siebie. Nie raz ja płaciłam za wspólne jedzenie na miescie itp. Czy za wspolny hotel. Nie dostaje od niego żadnych prezentów, tylko raz w roku na urodziny i to nie zawsze. Ja mu daję na każdą zarabia 3x więcej niż ja. Ma dużo oszczędności. Temat pieniędzy przewija się na okrągło. Tylko to go interesuje. Nie pomaga mi w niczym finansowo. Kilka razy wpominalam, czy moglby mi pożyczyć pewną kwotę, zawsze bylo jakieś ale, więc przestałam pytać. Wizyty u lekarzy, płacę sama, wielkim problemem jest zawiezienie mnie gdziekolwiek. Natomiast znajomych wiezie zawsze i wszędzie chętnie za darmo. Natomiast niby w zartach mówi bym dała mu na mandat, albo dołożyła się do naprawy auta i już raz chciałam to zrobić sama z siebie, ale zaraz potem znowu zaczął się że mną kłócić o za swoje kilka mebli, sprzętów kuchennych itp pomalowalam dom w środku, on tego nie widzi. Uważa, że powinnam skladać sie na wszytsko, nawet na szafę do domu, skoro z nim mieszkam. W trakcie kłótni bywał agresywny, szarpał mnie i często mnie z tego domu wyganiał, później mówił, że to nie prawda. Gdy powiedzialam mu, więc oddaj mi te pieniądze, które ci odłożyłam do kredytu, zaczął się śmiać że to nawet nie 1%, ale jak dla mnie to byla duza kwota. Oddał mi je. Ale gdy się pogodzilysmy zabrał je kilka miesięcy. Miałam zły dzień w pracy, zaproponowano mi lepszą, ale mniej platną pracę, ktora chcialabym przyjać, ale wiedziałam że nie będę miala za co żyć jesli sie zgodzę. Weszłam do domu, a on od razu przyszedł do mnie z rachunkami. Znowu na koncie nic już nie ma. Zdenerwowana powiedziałam, znowu? Mam ci dać tyle pieniędzy? On wpadł w szał, krzyczał, że ja chce by on mnie utrzymywał, że szukam sponsora i lecę tylko na jego kasę. I że nie będzie z kimś kto się kłóci o pieniądze, poszedł zapłacił sam i stwierdzil, że nie chce ode mnie dnia mielismy zaplanowany wyjazd do jego rodziny(byłam u nich tylko raz) na urlop. Miało być miło. Ale on nie odzywał się do mnie całą drogę. Chcialam mu przelać te pieniądze, ale zezlościł mnie jeszcze bardziej. Stwierdzil, że zwola rodzinę i zapyta się czy to normalne że nie chce płacić za rachunki. Że jestem jego utrzymanka. Już raz mnie do nich obgadał po sprzeczce i wiem, że staneli po jego stronie, i powiedzieli że to ja jestem ta zła. Obrażony nie siedział ze mną w jednym pokoju, zostawił mnie sama ze swoją muzyką. Gdy powiedzialam, że moglam jechac do siebie skoro on sie tak zachowuje, zaczął szukać mi połączeń do mnie. Miałam dosyć przelałam mu te pieniądze, powiedzialam nie kłóć się. Na co on odesłał mi je znowu. Dalej się do mnie nie odzywał, następnego dnia rano spakowałam się i powiedzialam, że jadę do siebie, zaczelismy się kłócić, on wpadł w szał, chwycił za moja torbę i wyrzucił mnie z domu. Jego znajomi mają u niego długi, nie oddają mu pieniędzy. A on i tak pożycza im kolejne. Powiedziałam mu o tym, na co on stwierdzil, że nie z nimi jest w związku, a ze mną i ja mam płacić za rachunki, że on nie będzie na mnie pracował. Niejednokrotnie pomagalam mu pracy przy jego biznesie, nosząc ciężkie rzeczy. Mi za to nie płacił. Gdy pomoże mu kolega, to albo mu płaci, albo jedzie do niego z butelką wódki, albo pomaga mu przy czymś za darmo. Mówiąc, że zawsze mu pomoże bo on mu pomaga. I kłamie mówiąc, że na mu nie pomagałam z żadnym poprzednim partnerem nie mieliśmy takich sytuacji, ja wspierałam ich finansowo oni mnie. Częściej nawet ja ich. Nie robiłam z tego żadnego ja mam rację czy on? Czy warto to przedłużać? 2 Odpowiedź przez bellastar123 2018-07-01 13:56:15 bellastar123 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-11 Posty: 68 Odp: Kłótnie o jakie jest pytanie? Bo na "czy mam z nim dalej być?" To chyba juz odpowiedź znasz... 3 Odpowiedź przez Cyngli 2018-07-01 14:07:13 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Kłótnie o on Cię najzwyczajniej w świecie wykorzystuje. 4 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-07-01 15:24:14 dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o pieniądze. Cyngli napisał/a:Przecież on Cię najzwyczajniej w świecie twierdzi, że to ja chce wykorzystać jego. Ze uważam, że on ma na mnie pracować i mnie utrzymywać. Zawsze się kłóci o pieniądze i mówi że nie będzie z kimś kto się z nim o kasę kłóci. Tylko, że to on to robi. 5 Odpowiedź przez Averyl 2018-07-01 17:40:42 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: Kłótnie o pieniądze. dorciadora767 napisał/a:gdy podczas jeden z kłótni wykrzyczał mi, że ja mogłabym go wspomóc, bo chyba planuję z nim przyszłość powiedziałam ok i dawałam mu więcej/.../ zdecydował, że ok założymy wspólne konto. Mieliśmy wpłacać ustaloną kwotę, trochę większą niż wcześniej mu dawalam miesięcznie, na rachunki i jedzenie i tylko tyle. Również się zgodziłam./.../Jednak po kilku miesiącach przyszedł do mnie z rachunkami mówiąc iż trzeba za nie zapłacić, a na wspólnym koncie nie ma pieniędzy, więc muszę wpłacić znowu taka sama kwotę. Zdziwiłam się, ponieważ ustaliliśmy co innego, wpłacaliśmy sporo na wspólne konto, a na jedzenie wydawalismy mało. Ale nie chciałam kolejnej kłótni, wyciągnęłam pieniądze i mu dałam./.../Kupiłam za swoje kilka mebli, sprzętów kuchennych itp pomalowalam dom w środku, on tego nie widzi. Uważa, że powinnam skladać sie na wszytsko, nawet na szafę do domu, skoro z nim mieszkam. W trakcie kłótni bywał agresywny, szarpał mnie i często mnie z tego domu wyganiał, później mówił, że to nie prawda. Gdy powiedzialam mu, więc oddaj mi te pieniądze, które ci odłożyłam do kredytu, zaczął się śmiać że to nawet nie 1%, ale jak dla mnie to byla duza kwota. Oddał mi je. Ale gdy się pogodzilysmy zabrał je spowrotem./.../Minęło kilka miesięcy. /../Weszłam do domu, a on od razu przyszedł do mnie z rachunkami. Znowu na koncie nic już nie ma. Zdenerwowana powiedziałam, znowu? Mam ci dać tyle pieniędzy? On wpadł w szał, krzyczał, że ja chce by on mnie utrzymywał, że szukam sponsora i lecę tylko na jego kasę. I że nie będzie z kimś kto się kłóci o pieniądze, poszedł zapłacił sam i stwierdzil, że nie chce ode mnie dnia mielismy zaplanowany wyjazd do jego rodziny(byłam u nich tylko raz) na urlop. Miało być miło. Ale on nie odzywał się do mnie całą drogę. Chcialam mu przelać te pieniądze, ale zezlościł mnie jeszcze bardziej. Stwierdzil, że zwola rodzinę i zapyta się czy to normalne że nie chce płacić za rachunki. Że jestem jego utrzymanka. /.../Powiedziałam mu o tym, na co on stwierdzil, że nie z nimi jest w związku, a ze mną i ja mam płacić za rachunki, że on nie będzie na mnie pracował. Niejednokrotnie pomagalam mu pracy przy jego biznesie, nosząc ciężkie rzeczy. Mi za to nie płacił. /.../Czy ja mam rację czy on? Czy warto to przedłużać?NIE WARTO, to nawet nie jest związek tylko jakaś toksyczna zależność, ty kładziesz uszy po sobie, by psychol nie krzyczał na ciebie, dajesz się wykorzystywać, a on manipuluje tobą, że to on ciebie utrzymuje... nie zdziwiło cię, że tak agresywnie reaguję w obliczu sytuacji utraty kontroli nad tobą, możliwością utraty ciebie? "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 6 Odpowiedź przez Lady Siggy 2018-07-01 20:57:16 Ostatnio edytowany przez Lady Siggy (2018-07-01 20:59:08) Lady Siggy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 924 Odp: Kłótnie o jest to zdrowe. Zastanów się co będzie dalej. Jak np. Pojawią się dzieci? Też będziecie każdą złotówkę na nie wyliczać? Jak pójdziesz na urlop macierzyński i będą Ci płacić 80%. Nie da się tak żyć na dłuższą metę moim zdaniem. 7 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-07-01 21:47:39 dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o pieniądze. Averyl napisał/a:dorciadora767 napisał/a:gdy podczas jeden z kłótni wykrzyczał mi, że ja mogłabym go wspomóc, bo chyba planuję z nim przyszłość powiedziałam ok i dawałam mu więcej/.../ zdecydował, że ok założymy wspólne konto. Mieliśmy wpłacać ustaloną kwotę, trochę większą niż wcześniej mu dawalam miesięcznie, na rachunki i jedzenie i tylko tyle. Również się zgodziłam./.../Jednak po kilku miesiącach przyszedł do mnie z rachunkami mówiąc iż trzeba za nie zapłacić, a na wspólnym koncie nie ma pieniędzy, więc muszę wpłacić znowu taka sama kwotę. Zdziwiłam się, ponieważ ustaliliśmy co innego, wpłacaliśmy sporo na wspólne konto, a na jedzenie wydawalismy mało. Ale nie chciałam kolejnej kłótni, wyciągnęłam pieniądze i mu dałam./.../Kupiłam za swoje kilka mebli, sprzętów kuchennych itp pomalowalam dom w środku, on tego nie widzi. Uważa, że powinnam skladać sie na wszytsko, nawet na szafę do domu, skoro z nim mieszkam. W trakcie kłótni bywał agresywny, szarpał mnie i często mnie z tego domu wyganiał, później mówił, że to nie prawda. Gdy powiedzialam mu, więc oddaj mi te pieniądze, które ci odłożyłam do kredytu, zaczął się śmiać że to nawet nie 1%, ale jak dla mnie to byla duza kwota. Oddał mi je. Ale gdy się pogodzilysmy zabrał je spowrotem./.../Minęło kilka miesięcy. /../Weszłam do domu, a on od razu przyszedł do mnie z rachunkami. Znowu na koncie nic już nie ma. Zdenerwowana powiedziałam, znowu? Mam ci dać tyle pieniędzy? On wpadł w szał, krzyczał, że ja chce by on mnie utrzymywał, że szukam sponsora i lecę tylko na jego kasę. I że nie będzie z kimś kto się kłóci o pieniądze, poszedł zapłacił sam i stwierdzil, że nie chce ode mnie dnia mielismy zaplanowany wyjazd do jego rodziny(byłam u nich tylko raz) na urlop. Miało być miło. Ale on nie odzywał się do mnie całą drogę. Chcialam mu przelać te pieniądze, ale zezlościł mnie jeszcze bardziej. Stwierdzil, że zwola rodzinę i zapyta się czy to normalne że nie chce płacić za rachunki. Że jestem jego utrzymanka. /.../Powiedziałam mu o tym, na co on stwierdzil, że nie z nimi jest w związku, a ze mną i ja mam płacić za rachunki, że on nie będzie na mnie pracował. Niejednokrotnie pomagalam mu pracy przy jego biznesie, nosząc ciężkie rzeczy. Mi za to nie płacił. /.../Czy ja mam rację czy on? Czy warto to przedłużać?NIE WARTO, to nawet nie jest związek tylko jakaś toksyczna zależność, ty kładziesz uszy po sobie, by psychol nie krzyczał na ciebie, dajesz się wykorzystywać, a on manipuluje tobą, że to on ciebie utrzymuje... nie zdziwiło cię, że tak agresywnie reaguję w obliczu sytuacji utraty kontroli nad tobą, możliwością utraty ciebie?Nie zauważyłam by bał się mnie utracić, skoro sam wygania mnie z domu. Chyba, że ja to opacznie odbieram. Obgadał mnie do nich, powiedział mi co o mnie powiedzieli, a następnie zaprosił mnie na urlop do nich. Sądziłam raczej że zrobił to z premedytacją, chcąc pokazać rodzinie jak ma mnie mnie do rodziny, nie wstydził się pokazywać, jak zły jest na mnie spędzając cały dzień w drugim pokoju, nie odzywając się do mnie, a następnego dnia wypychając mnie za drzwi. Byłam u nich dopiero 2 raz, czułam się jak idiotka. 8 Odpowiedź przez santapietruszka 2018-07-01 21:49:00 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-01 21:49:47) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Kłótnie o pieniądze. dorciadora767 napisał/a:Nie zauważyłam by bał się mnie utracić, skoro sam wygania mnie z domu. Chyba, że ja to opacznie odbieram. Obgadał mnie do nich, powiedział mi co o mnie powiedzieli, a następnie zaprosił mnie na urlop do nich. Sądziłam raczej że zrobił to z premedytacją, chcąc pokazać rodzinie jak ma mnie mnie do rodziny, nie wstydził się pokazywać, jak zły jest na mnie spędzając cały dzień w drugim pokoju, nie odzywając się do mnie, a następnego dnia wypychając mnie za drzwi. Byłam u nich dopiero 2 raz, czułam się jak ale dlaczego miałby się bać Ciebie utracić, skoro sama wiesz i twierdzisz, że ma Cię gdzieś, a i tak z nim jesteś i płacisz jego kredyt i rachunki? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 9 Odpowiedź przez Averyl 2018-07-02 06:35:08 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: Kłótnie o pieniądze. Pogrubiłam niektóre czasowniki.... jesteś ofiarą przemocy tego psychola. Spakuj swoje rzeczy, ale skutecznie - nie tak jak z kasą, że gostek odegra teatralną scenę zwrotu kasy, z pełną świadomością, że następnego dnia wszystko będzie po staremu + będzie miał pretekt, by się powyżywać na tobie. "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 10 Odpowiedź przez evalougo 2018-07-02 08:53:37 evalougo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-03 Posty: 1,106 Wiek: Jeszcze nie trzydziestka ;) Odp: Kłótnie o pieniądze. Może wyjdę na materialistkę (ale ciężko pracuję na swą niezbyt imponująca wypłatę), ale nie masz co robić z zarobionymi pieniędzmi, skoro non-stop pchasz je w kutwę, awanturnika i kolesia, który w nerwach nie ma oporu nie tyle Ci wygarnąć, co Cię wyszarpać?Ale pytasz, czy warto. Poważnie nie wiesz? Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga złego.,,Na końcu tęczy'' 11 Odpowiedź przez Lady Siggy 2018-07-02 09:00:51 Lady Siggy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 924 Odp: Kłótnie o pieniądze. Jeżeli koleś zaprasza się do SWOJEJ rodziny to ma OBOWIĄZEK się tam Tobą zająć i zadbać byś czuła się jak najlepiej. Nie wyobrażam sobie samej spędzać czas u obcych ludzi, a facet, żeby siedział obrażony za ścianą. Może byłaś tam potrzebna,żeby zapłacić za dojazd? Zakończ tą farse jak najszybciej. Ja bym jeszcze sprowokowała kłótnie, aby oddał jak najwięcej kasy, myśląc, że jak sie pogodzicie to mu oddasz i układała życie na nowo 12 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-07-02 09:34:41 dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o z jego siostrą, która na to nie zareagowała, słowem nie zwróciła mu uwagi. On stwierdzil, ze jesli stac mnie kupic sobie noee rzeczy na wyjazd i mam pieniadze na koncie to nie mam prawa kłócić się z nim o parę groszy, dla niego to parę groszy. Odpowiedziałam mu, ze skoro on ma tyle oszczednosci, drogie auto i dom na własność to tym bardziej nie powinien. Nie rozumiem jak dla wszystkich znajomych można być tak szczerym, bez zająkniecia pożyczać im kolejne pieniądze, podczas gdy jeszcze nie oddali poprzednich i mają u niego długi już ponad rok. A być takim dla swojej partnerki. 13 Odpowiedź przez Ola_la 2018-07-02 09:40:45 Ola_la Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-18 Posty: 6,677 Odp: Kłótnie o wierze w to o czytamsama jestes sobie winna niestety 14 Odpowiedź przez summerka88 2018-07-02 09:57:12 summerka88 Gość Netkobiet Odp: Kłótnie o pieniądze. Ola_la napisał/a:nie wierze w to o czytamsama jestes sobie winna niestetyNo nie?Czasami trudno uwierzyć, że ludzie nie pojmują prostej zależności, mówiącej, że są przez innych traktowani dokładnie w ten sposób, na jaki im pozwalają. 15 Odpowiedź przez hajvonsk 2018-07-02 10:26:24 hajvonsk Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-22 Posty: 5 Odp: Kłótnie o można pisać, że autorka postu ma to co chciała. Jaki to idiotyczny tok myślenia. Ona jest odpowiedzialna za zachowania tego psychola!? Rozumiem, że siedzi mu w głowie i przewidziała, że ten cham bez kultury tak się zachowa. A to nie jest przypadkiem tak, że takie zachowania wynosimy z domu? Przypuszczam, że w jego domu rodzinnym taka patologia była na porządku dziennym. Rodzina dysfunkcyjna. Dlatego jak autorka pisze, nawet siostra na to nie zareagowała. Facet to cham, cwaniak bez grosza kultury, w dodatku zaburzony, który zapewne był biedny, dlatego tak liczy każdy grosz i robi pokazowke, żeby wszyscy wiedzieli co ma. I gwarantuje, że on się nie zmieni. Od każdej będzie ciągnął kasę tak samo. 16 Odpowiedź przez summerka88 2018-07-02 10:31:33 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-02 10:40:29) summerka88 Gość Netkobiet Odp: Kłótnie o pieniądze. hajvonsk napisał/a:Jak można pisać, że autorka postu ma to co chciała. Jaki to idiotyczny tok myślenia. Ona jest odpowiedzialna za zachowania tego psychola!? Rozumiem, że siedzi mu w głowie i przewidziała, że ten cham bez kultury tak się zachowa. A to nie jest przypadkiem tak, że takie zachowania wynosimy z domu? Przypuszczam, że w jego domu rodzinnym taka patologia była na porządku dziennym. Rodzina dysfunkcyjna. Dlatego jak autorka pisze, nawet siostra na to nie zareagowała. Facet to cham, cwaniak bez grosza kultury, w dodatku zaburzony, który zapewne był biedny, dlatego tak liczy każdy grosz i robi pokazowke, żeby wszyscy wiedzieli co ma. I gwarantuje, że on się nie zmieni. Od każdej będzie ciągnął kasę tak co Autorkę powstrzymuję, żeby pomachać psycholowi na pożegnanie, OPRÓCZ jej własnych ograniczeń i deficytów? Sama nie potrafi o siebie zadbać i to wykorzystuje „psychol”.Przecież opisana historia to kolejna z cyklu, jak go zmienić, co zrobić, żeby on zrozumiał, jak znaleźć sposób na jego odmianę ZAMIAST zająć się sobą. 17 Odpowiedź przez Lady Siggy 2018-07-02 10:52:07 Lady Siggy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 924 Odp: Kłótnie o pieniądze. hajvonsk napisał/a:Jak można pisać, że autorka postu ma to co chciała. Jaki to idiotyczny tok myślenia. Ona jest odpowiedzialna za zachowania tego psychola!? Rozumiem, że siedzi mu w głowie i przewidziała, że ten cham bez kultury tak się zachowa. A to nie jest przypadkiem tak, że takie zachowania wynosimy z domu? Przypuszczam, że w jego domu rodzinnym taka patologia była na porządku dziennym. Rodzina dysfunkcyjna. Dlatego jak autorka pisze, nawet siostra na to nie zareagowała. Facet to cham, cwaniak bez grosza kultury, w dodatku zaburzony, który zapewne był biedny, dlatego tak liczy każdy grosz i robi pokazowke, żeby wszyscy wiedzieli co ma. I gwarantuje, że on się nie zmieni. Od każdej będzie ciągnął kasę tak nie musiała wyrażać zgody przez tyle czasu na to. Od każdej kolejnej też nie będzie ciągnął jeżeli się nie pomogła spłacić kredyt, pomalowała mieszkanie, dawała kasę na wszystko co chciał, więc czyja wina? To nie byłą jednorazowa sytuacja, po której Autorka się obudziła, tylko cały czas zgadzała się na więcej. 18 Odpowiedź przez shqiptare 2018-07-02 12:25:56 shqiptare Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-26 Posty: 2,067 Odp: Kłótnie o pieniądze. dorciadora767 napisał/a:Jestem w 2 letnim związku. Mieszkam z partnerem w jego domu. Na poczatku płaciłam mu miesięcznie za rachunki itp plus dodatkowo troche więcej by wspomóc go w spłacie kredytu za dom (gdy podczas jeden z kłótni wykrzyczał mi, że ja mogłabym go wspomóc, bo chyba planuję z nim przyszłość powiedziałam ok i dawałam mu więcej) Za jedzenie teoretycznie placiliśmy osobno, z tym że to ja częściej robiłam zakupy, wiec i ja wydawałam jakby u niego pokój tak się czułam. Prałam, gotowałam, sprzatałam. Po ok półtora roku wspólnego mieszkania zdecydował, że ok założymy wspólne konto. Mieliśmy wpłacać ustaloną kwotę, trochę większą niż wcześniej mu dawalam miesięcznie, na rachunki i jedzenie i tylko tyle. Również się zgodziłam. Dom już spłacił. Jednak po kilku miesiącach przyszedł do mnie z rachunkami mówiąc iż trzeba za nie zapłacić, a na wspólnym koncie nie ma pieniędzy, więc muszę wpłacić znowu taka sama kwotę. Zdziwiłam się, ponieważ ustaliliśmy co innego, wpłacaliśmy sporo na wspólne konto, a na jedzenie wydawalismy mało. Ale nie chciałam kolejnej kłótni, wyciągnęłam pieniądze i mu dałam. Ze wspólnego konta robimy zakupy tylko spożywcze, nigdy nic nie kupilam sobie. Za kosmetyki, kremy, wizyty u fryzjera, ubrania itp płacę ze swoich pieniędzy. Nawet za wyjazdy na wakacje płacę za siebie. Nie raz ja płaciłam za wspólne jedzenie na miescie itp. Czy za wspolny hotel. Nie dostaje od niego żadnych prezentów, tylko raz w roku na urodziny i to nie zawsze. Ja mu daję na każdą próbowałam analizować tę sytuację. Ale potem:dorciadora767 napisał/a:On zarabia 3x więcej niż ja [...]Ucieknij, babo. Jemu szkoda wydawać pieniędzy na Ciebie - Twoje potrzeby, korzyści i tak dalej. Du*ek. 19 Odpowiedź przez shqiptare 2018-07-02 12:27:14 shqiptare Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-26 Posty: 2,067 Odp: Kłótnie o pieniądze. Lady Siggy napisał/a:hajvonsk napisał/a:Jak można pisać, że autorka postu ma to co chciała. Jaki to idiotyczny tok myślenia. Ona jest odpowiedzialna za zachowania tego psychola!? Rozumiem, że siedzi mu w głowie i przewidziała, że ten cham bez kultury tak się zachowa. A to nie jest przypadkiem tak, że takie zachowania wynosimy z domu? Przypuszczam, że w jego domu rodzinnym taka patologia była na porządku dziennym. Rodzina dysfunkcyjna. Dlatego jak autorka pisze, nawet siostra na to nie zareagowała. Facet to cham, cwaniak bez grosza kultury, w dodatku zaburzony, który zapewne był biedny, dlatego tak liczy każdy grosz i robi pokazowke, żeby wszyscy wiedzieli co ma. I gwarantuje, że on się nie zmieni. Od każdej będzie ciągnął kasę tak nie musiała wyrażać zgody przez tyle czasu na to. Od każdej kolejnej też nie będzie ciągnął jeżeli się nie pomogła spłacić kredyt, pomalowała mieszkanie, dawała kasę na wszystko co chciał, więc czyja wina? To nie byłą jednorazowa sytuacja, po której Autorka się obudziła, tylko cały czas zgadzała się na czy ona wiedziała na początku, ile on zarabia? Bo gdyby wiedziała, to wyglądałoby naprawdę śmiesznie. 20 Odpowiedź przez Lady Siggy 2018-07-02 13:01:11 Lady Siggy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-02 Posty: 924 Odp: Kłótnie o pieniądze. shqiptare napisał/a:Lady Siggy napisał/a:hajvonsk napisał/a:Jak można pisać, że autorka postu ma to co chciała. Jaki to idiotyczny tok myślenia. Ona jest odpowiedzialna za zachowania tego psychola!? Rozumiem, że siedzi mu w głowie i przewidziała, że ten cham bez kultury tak się zachowa. A to nie jest przypadkiem tak, że takie zachowania wynosimy z domu? Przypuszczam, że w jego domu rodzinnym taka patologia była na porządku dziennym. Rodzina dysfunkcyjna. Dlatego jak autorka pisze, nawet siostra na to nie zareagowała. Facet to cham, cwaniak bez grosza kultury, w dodatku zaburzony, który zapewne był biedny, dlatego tak liczy każdy grosz i robi pokazowke, żeby wszyscy wiedzieli co ma. I gwarantuje, że on się nie zmieni. Od każdej będzie ciągnął kasę tak nie musiała wyrażać zgody przez tyle czasu na to. Od każdej kolejnej też nie będzie ciągnął jeżeli się nie pomogła spłacić kredyt, pomalowała mieszkanie, dawała kasę na wszystko co chciał, więc czyja wina? To nie byłą jednorazowa sytuacja, po której Autorka się obudziła, tylko cały czas zgadzała się na czy ona wiedziała na początku, ile on zarabia? Bo gdyby wiedziała, to wyglądałoby naprawdę ma znaczenia ile zarabia koleś. W normalnej sytuacji, jak dwoje ludzie umawia się, że razem mieszka, to rachunki powinni płacić wspólnie, nawet jakby jedno z nich zarabiało 10 razy więcej niż drugie. Jeżeli jedna osoba zdobyła wykształcenie, fach w ręku, wkłada energię w daną pacę, niech zarabia i wydaje na co chce. Nie ma obowiązku dokładać się więcej, bo więcej zarabia. To tutaj jest najmniejszym problemem. 21 Odpowiedź przez hajvonsk 2018-07-02 13:36:12 hajvonsk Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-22 Posty: 5 Odp: Kłótnie o no. Dziewczyna była/ jest w związku z facetem więc normalnym jest dla mnie, że pomalowala mieszkanie, co w tym złego? Dała mu raz na kolejne rachunki, mimo że umawiali się że nic więcej nie trzeba płacić, bo tak robi się w normalnym zwiazku. Ale fakt, że facet oddał jej pieniądze, a następnie je zabrał. Fakt, że za to że za 2 razem po kilku miesiącach zakwestionowała potrzebę kolejnego dopłacania pieniędzy, a jego reakcją była zlość, agresja jak ona mogla postapic wbrew temu co on jej rozkazał, ma płacić i koniec. I w dodatku w formie kary jak ja to odbieram zabrał dziewczynę do swojej rodziny, do której ja obgadywal!!?? robił popisowke i z nią nie rozmawiał, siedział w drugim pokoju!? Chociaz jeść ci dał? by kolejnego dnia wyrzucić ja za drzwi?! To nie jest normalne. Facet jest chory psychicznie. Znajomi mogą mu długu nie oddawać. O zgrozo. Jestem pewna, że rozlicza Cię co do grosza. Ile on ma lat? Szczeniackie chore zachowania. 22 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2018-07-02 14:11:35 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Kłótnie o Ty to nazywasz związkiem? Raczej układ, w którym płacisz mu za "wynajem" pokoju. Płacisz za swoje jedzenie, rachunki, wakacje, gdzie tu jest związek? Kolesiowi poprzewracało się w głowie, albo, mimo wszystko ma jakieś kompleksy, które wyładowuje na Tobie. Na Twoim miejscu nie pojechałabym z nim do żadnej jego rodziny, tylko zaczęła pakowanie i wyprowadziłabym się od niego tak daleko, jak to możliwe. Toksyk, przemocowiec, idiota. 23 Odpowiedź przez Miłycham 2018-07-04 14:19:12 Miłycham Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-22 Posty: 1,835 Odp: Kłótnie o dużo się chyba kłócicie. Nie wiem czy da się tak żyć na dłuższą metę? Przecież w związku chodzi o wspólne życie, rozwiązywanie sporów, ale konstruktywne, rozmawianie o oczekiwaniach i pracę na wspólne dobra czy spełnianie przyjemności partnera czy własnych. Ale musi mieć to ręce i nogi. Wspólne porozumienie, które jest dobre dla obu w związku i budowanie solidnych fundamentów. Miłość w życiu jest ważna, ale zakochiwać można się wiele razy. 24 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-07-11 23:48:01 Ostatnio edytowany przez dorciadora767 (2018-07-11 23:52:49) dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o jestem w trakcie wyprowadzki z jego mieszkania. Gdy mnie wyrzucił mnie od siebie z domu rodzinnego, napisalam mu w smsie ze zabrał, ukradł, przywlaszczyl sobie moje pieniadze( te na kredyt, które w trakcie poprzedniej klotni mi oddał, a po zgodzie zabrał znowu). Po czym go zablokowałam. Po tyg obydwoje wróciliśmy do jego mieszkania, ja od siebie on od siebie. Ja po to żeby się teraz utrudnia mi wyprowadzke dał mi tydzień na wyniesienie się z jego domu, powiedzialam mu ze ok, ale oddaj mi moje pieniadze. Na co on wyszrapał mnie za drzwi, na bosaka i zamknął drzwi krzyczac, ze za to że nazwałam go złodziejem on pójdzie do sądu. A pieniędzy nigdy nie odzyskam, bo nie udowodnią mu że mu je dałam. Skarży się na mnie kolegom, którzy go podburzają i stwierdzili, zapewne przedstawił im historie inaczej, że powinien mnie i moje rzeczy za zarzuty o kradzież, wyrzucić za drzwi. Bo jestem niewdzieczna że on dawał więcej na mieszkanie niż ja, że tak mnie wspomagał. Tylko to jego mieszkanie. Jak pisałam wcześniej, nic sobie z tych pieniędzy nie kupowałam. A jakimś cudem znikały z konta. Gdzie za rachunki płacimy obydwoje to samo, dzielone były na pol. Za jedzenie ja daje załóżmy 200 on 350. I on się czuje pokrzywdzony? Uważa, że ja przepadam tyle? Gdzie przy kupnie kurczaka czy ryby u mnie jest 1 część u niego 3. Myślicie że warto walczyć o te pieniądze? Czy pożegnać się z ich strata? Jak reagować na straszenie sądem? Skarży na mnie do rodziny, do znajomych. 25 Odpowiedź przez Cyngli 2018-07-11 23:57:53 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Kłótnie o bym olała te pieniądze, byle już się uwolnić od dziada. Z całym szacunkiem. 26 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-07-12 00:04:31 dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o że to jest prawie 7tys złotych. Dla mnie to dużo. Jestem w szoku, że wg niego nie miałam prawa napisać, mu że on ma mi te pieniądze, ktore zabral sobie znowu, bez mojego pozwolenia oddać, zabral ukradł. A jak to sie nazywa? Bylam zla po tym jak mnie potraktował, wyrzucil mnie jak psa z domu. I mowie o tym jemu, ze to nie w porzadku jak sie teraz zachowuje, na co on, że jego koledzy radzili mu by mnie wykopać. Facet dorosły, 35 lat. Jestem pewna, ze wtedy pogodził sie ze mną tylko dla nich. 27 Odpowiedź przez pannapanna 2018-07-12 10:40:13 pannapanna Gość Netkobiet Odp: Kłótnie o pieniądze. dorciadora767 napisał/a:Tylko, że to jest prawie 7tys złotych. Dla mnie to dużo. Jestem w szoku, że wg niego nie miałam prawa napisać, mu że on ma mi te pieniądze, ktore zabral sobie znowu, bez mojego pozwolenia oddać, zabral ukradł. A jak to sie nazywa? Bylam zla po tym jak mnie potraktował, wyrzucil mnie jak psa z domu. I mowie o tym jemu, ze to nie w porzadku jak sie teraz zachowuje, na co on, że jego koledzy radzili mu by mnie wykopać. Facet dorosły, 35 lat. Jestem pewna, ze wtedy pogodził sie ze mną tylko dla jak mój ex, też mnie okradł ze wszystkiego (mnie i nasze dzieci) - walcz. Ja nie miałam jak walczyć i żałuję, 7000 to mogą byc 4 twoje wypłaty, stracisz 4 miesiące swojej pracy jak odpuścisz. Nagraj jak mówi że nie odda i tyle, ten dowód wystarczy. 28 Odpowiedź przez Ola_la 2018-07-12 11:07:49 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2018-07-12 11:18:44) Ola_la Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-18 Posty: 6,677 Odp: Kłótnie o pieniądze. musisz teraz udowodnic to, ze cie oszukał na pieniadze, idz do prawnika, chocby poszukaj darmowej porady prawnej, bedzie to bardzo trudne aczkolwiek nie jest niemozliwe, i masz nauczke na przyszloscco on ci dawal od siebie, że bylas w nim w zwiazku?z opisu wynika, że to nieciekawy typciekawi mnie jak mozna sie ustawic jak ten facet, szok, mial i kase, i pomoc w splacie kredytu, i seks, i sprzataczke, i kucharke, nie byl sam, ona sie starala, bo ,,ZWIAZEK,,teraz ja wywalic za drzwi i rajtylko jak widac ona nie da sie wywalic bo zwiazek i bla blaciezko zobaczyc jej kim ona dla niego była - kims na kim mozna pasozytowac a potem go porzucic, jak nie bedzie potrzebny 29 Odpowiedź przez marecki822 2018-07-12 21:31:30 marecki822 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-12 Posty: 2 Odp: Kłótnie o pieniądze. Ja uważam, że autorka chciała być po prostu feer w stosunku do Pana P. ( przemocowca) więc mimo że zarabiała mniej chciała go wspomóc. I tak zamiast on jako mężczyzna, stanąć w roli pana domu, zadbać o kobietę, stwierdzil, że ona będzie go utrzymywać. Bo jeśli to jego mieszkanie, to szczytem chamstwa jest żądanie takich samych opłat za rachunki. Takie jest moje zdanie. Albo to albo jedzenie. W innym wypadku jest to wynajmowanie pokoju u kogoś...Nie wierzę w to by twój przypadek był odosobniony. Sądzę, że rozstawał się z bylymi właśnie z powodu pieniedzy. Mam 3 braci, 33,34,36 lat ja 35. Żaden by się tak nie zachował. Mężczyzna w pewnym wieku ma instynkt, chce rodziny, dzieci, nie szuka sporów na siłę, a stara się je rozwiązywać. Czyz to nie kobieta swiadczy o tobie? 35 letni biega do kolegów i się na Ciebie żali? Jak to wygląda? Mieliśmy w pracy takiego Marka, lekko uposledzony chłopak, też nim każdy sterował. Przypomina mi Twojego faceta. Przypuszczam, że jego koledzy, są sami piszesz patologia, a tu przychodzi facet z kasą i sie zali na swoją pannę, to aż żałosne. Co mu doradzic? Kłóć się i zerwij, ten nabuzowany jak szczeniak biegnie do Ciebie i skacze, rzuca się a ci mu klaszczą, bo moze bedzie taki jak oni. Wykorzystają, posmieja się z niego, że taki nieudacznik jak oni. Bez obrazy, ale twój facet to taka sama patologia. Jest jak dziecko, klotliwy, toksyczny, infantylny, nie skory do zgody, bez zasad i honoru, mało inteligentny pacan. Zdecydowanie zaburzony i niezdolny do tworzenia zdrowego związku. 30 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-07-13 09:12:08 dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o ciąg dalszy. Z racji, że to jego dom powiedzialam mu, że do piątku się wyprowadzam. Przez ten czas, spałam w salonie, zabronił mi spać na łóżku które kupiłam. Wczoraj wróciłam wcześniej z pracy i zaczęłam się pakować, jego w tym czasie nie było, znalazłam miejsce na przeprowadzkę. Gdy wszedł do domu zaczął się na mnie wydzierać. Po czym zobaczył walizkę i powiedział, że jest właścicielem mieszkania i może mnie wyrzucić nawet dzisiaj, złapał za walizkę która była w połowie spakowana, wyrzucil za drzwi, wypchnal mnie. Powiedzial, że jestem nielegalnie i zadzwoni na policję. Powiedzialam, żeby tak zrobił. W tym czasie zadzwonilam po przyjaciółkę i obie zaczęliśmy zbierać rzeczy. Moglam sama zadzwonić na policję, ale jestem już tym człowiekiem tak zmęczona, że chciałam tylko zabrać rzeczy i wyjść. Niestety nie zdołała zabrać wszystkiego co jest moje. Muszę tam wrócić. On zapowiedział, że bez policji nie wejdę. Oraz że tego pozaluje. Krzyczał nawet to ja jestem taki zły, znajdź lepszego oraz i to jest twoja miłość? Mam człowieka serdecznie dosyć, chciałam w normalny sposób się rozstać. 31 Odpowiedź przez Ola_la 2018-07-13 09:27:13 Ola_la Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-18 Posty: 6,677 Odp: Kłótnie o popuszczaj mu, ale tez nie kłóć sie juz z nim, zeby ciebie nie pobił i nigdy samateraz do prawnika i walcz o swoje 32 Odpowiedź przez dorciadora767 2018-08-01 18:38:31 dorciadora767 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-01 Posty: 9 Odp: Kłótnie o pieniądze. Witajcie. Wyprowadzilam się, chodziłam do niego po rezzte rzeczy, zmanipulował mną tak, ze to wszytsko co się wydarzyło jest moja wina, ze stwierdziłam,ze może to naprawimy. I byłam u niego 3 razy, powoli zbierałam rzeczy. Raz lezelismy razem cały dzień przytulani, on znowu mówił że wina jest moja. Ze on musi mieć chwilę czasu żeby to przemyśleć. I tak kiedyś dał mi hasło na fb. I zwykle nie wychodziłam na jego profil. Ale tym razem intuicja podpowiedziała, mi żebym weszła. Dzień po mojej wyprowadzce, odmówił kontakt ze swoją byłą. Ona jest taka jak on, jak była młoda piła, cpala, rodzice z tego wszystkiego ja bili, z czego ona dumnie i z radością pisała do niego we wiadomościach. Pisała, że dotyka się po piersiach jak z nim rozmawia, że pamięta jak pierwszy raz rozbił szybę w sklepie i jej to tak imponuje, ze zawsze szukała kogoś podobnego do niego. Juz w kolejnej wiadomości wyslala mu zdjęcie tyłka. On przedstawił mnie jako osobę toksyczna, psychiczną i zła. Nie wie, ze to samo mówił o w szoku, ze właśnie z nia pisał, bo zawsze się z niej nasmiewal, ze latala za nim... Biegała i błagała go o powrót. Widać, taka najlepsza zapatrzona w niego panna. Zabrał ja że sobą w trasę, pojechał na plażę. Rozpieszcza ja jak mnie na poczatku powiedzialam mu o tym, ze wiem o wszystkim, zaprzeczył, w twarz mówił mi że nic nią nie ma, ze nie bedzie miał, ze tylko z nia rozmawia. Kłamca niesamowity. Dałam sobie z nim spokój na zawsze. Nie potrzebuje takiej patologii w swoim życiu. Najgorsze jest to, ze on wszystkich tak zmanipulować potrafi, ze każdy to jemu współczuje. Pokazuje im smsy, w których to obrazalam, tak po tym jak on wyzywal mnie, na początku odgryzalam mu tym samym. W końcu powiedzialam dosyć. On do wszystkich jest taki milutki, taki jestem w szoku, nie wierzę by on ja traktował wcześniej lepiej, u niego szarpanie mną było naturalne, tak jakby robił to od zawsze. Przypuszam, ze chodzi o pieniadze, on ma ich sporo. Nie wierzę, by ktokolwiek chciał być z tak agresywna osoba. A ona chce do niego wrócić po nagrania jak mną szarpal, za ręce i nogi wypychal mnie z domu. Mam zdjęcia siniakow. Mam też wyciągi z konta. On na odchodne znowu powiedział, ze spotkamy się w sądzie, bo on mi grosza nie odda. Czy ktoś tutaj sądził się o pieniadze? Jak to normlanie wyglada. Mam znajomych prawników, ale na razie nie chce ich pytać o to. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Zabójstwo w Puszczykowie. Powodem kłótnie o alkohol i brak pracy. Do Polski przyjechał za chlebem w 2018 r. Zamieszkał w Puszczykowie pod Poznaniem. Pracował w restauracji po drugiej stronie ulicy – to jej właściciel udostępnił mu dom. Julia dołączyła do niego rok później. Przyjechała z kilkuletnim synem z poprzedniego związku.
Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:21:40 Witam Mam chłopaka który bardzo nie lubi gdy mam na sobie chociaż gram pudru ,od razu się obraża i kłóci się ze mną ,że po co mi ta tapeta a ja na prawdę staram sie używać go jak najmieniej zeby nie robic efektu maski na mojej buzi . Chciałabym zapytać się was co wy sądzicie o używaniu pudrów i fluidów ? i czy bylibyście w stanie zrezygnować z jego używania ? Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:23:59 bylabym w stanie aczkolwiek jak widze jakies tapeciary to bleee.. dziwie sie ich chlopakom;p przeciez to ciuchy sie brudza etc. jak tu sie do tego ''czegos'' przytulic;p ps. Odraazu na mysl mi przychodza laski z allegro xD Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:24:19 o kurcze, nieźle masz;d ja używam ale troszeczkę tez tak jak ty- zeby nie było efektu maski ) Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:24:38 Ja ost zrezygnowałam, ewentualnie na jakieś wyjście mogę użyć Jeśli ma się cerę bez kłopotow..trądzikowych to uważam, że wystarczy tylko krem z filtrem UV Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:24:48 nigdy nie zrezygnuje z make up-u poniewaz bez niego wygladam jak potwor poza tym lubie makijaz i lubie kupowac kosmetyki. moj facet nie ma nic przeciwko. Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:25:28 mój też zrzędzi polecam ci krem tonujący z ziai - nuno, taki biały z różowym zamknięciem pisze na nim,że to krem i chłopak się o niego niego czepia Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:25:38 Jak się nie ma problemów z cerą, to nie ma po co się pudrować. Gdybym tylko miała nieskazitelną twarz... ech, nie nakładałabym ani grama podkładu. Mnie się najbardziej podoba naturalność, ale kiedy bozia poskąpi świeżej cery, trzeba sobie trochę pomagać Byle nie kilogram brązu odcinającego się przy uszach i za żuchwą, brrr. Podkład kryjąco-matujący to dla mnie wsio, nie lubię sypkich pudrów i róży - więc i tak nie jest mi się nie podobają okropnie, zwłaszcza, że mało jest dziewczyn, które potrafią się umalować poprawnie (zwłaszcza różem). Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-01 13:27 przez leia. Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:26:45 A co mam uważać na ten temat? Jeśli ktoś chce to niech używa. Ja aktualnie używam tylko pudru w kamieniu, więc nie mam problemu z tym, że nie używam fluidu. Nie mam też nic przeciwko mocniejszym makijażom - jeśli nie przeszkadza to osobie, która ma takowy to co mi do tego.? Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:27:48 nie rozumiem za bardzo jakim prawem on decyduje o tym czy sie malujesz. przeciez to nie operacja plastyczna zeby sie tak irytowal... ja bym nie zrezygnowala, nawet dla meza. to czesc osobowosci i stylu kobiety. przeciez nie nakladasz na twarz maski. pf :/ Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:28:25 ja ososbiście nie używałam i nie i tak nic nie daje a wygląda się przeraża mnie dziewczyna która próbuje zakryć fluidem świetle dziennym wygląda to jeszcze gorzej a na dodatek pogarsza ich je lecyć to sobie co puder młodej być ciemniejsza na buzi to lepiej już sopot na dwa dni posmarujesz i masz efekt karnacji opalonej. Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:31:01 Ile ja bym dała, by ni emusieć się malować...ale mam takie zmiany skórne, przez które po prostu wstyd wyjśc gdziekolwiek. JEśli masz normalną gładką cerę to po co się malować ? Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:31:08 nie zrezygnowalabym. moglabym zrezygnowac dla siebie, ale nie dla niego. nikt nie bedzie decydowac o tym jak mam wygladac. najpierw mam sie podobac sobie, pozniej jemu. Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:31:30 podkładu nie używam, czasem pudru ;p i to tyle, że nie widzi, choć wie, że go używam ;p i raczej nie ma nic przeciwko ;p Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:31:41 Cytatgerda1218 ja ososbiście nie używałam i nie i tak nic nie daje a wygląda się przeraża mnie dziewczyna która próbuje zakryć fluidem świetle dziennym wygląda to jeszcze gorzej a na dodatek pogarsza ich je lecyć to sobie co puder młodej być ciemniejsza na buzi to lepiej już sopot na dwa dni posmarujesz i masz efekt karnacji opalonej. dokładnie ahh ta tapeta na pryszczach suuuuper mmmmm.. ale nie wytłumaczysz, że nakładając tyle paści na twarz szkodzisz cerze Kłótnie o malowanie :) 01 maj 2011 - 13:32:03 ja musze mieć chociaż trochę, bo nie mam idealnej cery... mój chłopak też czasem się burzy, że "po co ci to, skoro bez pudru wyglądasz tak samo" - jednak ja uważam inaczej, a zawsze to komfort psychiczny Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Podobno aż 70% par w Polsce kłóci się o pieniądze. Dlaczego kłótnie o pieniądze pojawiają się dopiero po ślubie? W początkowej fazie związku finanse zwykle są tematem tabu, dopiero
W zamierzchłych i niefajnych czasach, wynagrodzenie przynosił do domu tylko mężczyzna. Kłótnie o pieniądze w związku oczywiście też istniały. Czy obecnie, przy dwóch dochodach w rodzinie, jest trudniej czy łatwiej poradzić sobie z długami? A co jeśli nadal jest tylko jeden dochód? Kłótnie o pieniądze w związku – czy da się ich uniknąć?Czy jednak oddzielne konta?Co można zrobić?Nie może być tak, że dłużnik walczy z długami, a w domu musi walczyć, czy bronić się przed partnerem. Kłótnie o pieniądze w związku – czy da się ich uniknąć? Oczywiście nie wszyscy kłócą się o pieniądze – nawet w obliczu długów. Są rodziny, które w czasie kryzysu tworzą silną drużynę, mają świadomość celu, do jakiego dążą, wiedzą, jakie grozi im niebezpieczeństwo. Wspólnie liczą pieniądze, szukają nowych źródeł dochodu, zgadzają się na spisywanie i cięcie wydatków i zgodnie przeznaczają swój dobytek na sprzedaż. Warto jednak od samego początku rozmawiać o pieniądzach – nie czekając, aż pojawią się problemy. Im wcześniej zrozumiemy, że mamy w pewnych kwestiach różne zdanie, tym lepiej i dla związku i dla finansów. Na podstawie doświadczeń czytelników, którzy do mnie piszą, wiem, że wcześniejsze rozmowy o pieniądzach pozwoliłby im zrozumieć, że w obliczu długów: żona (partnerka) będzie uważała, że to mąż jest zobowiązany do zadbania o rodzinę, więc ona teraz po prostu będzie ostentacyjnie cierpieć i pokazywać swoje rozczarowanie mężem, albo po prostu go zostawi. mąż (partner) będzie uważał, że za ciężko pracuje, aby odmawiać sobie dwóch piw wieczorem. mąż uważa, że zapisywanie codziennych wydatków i ograniczanie kosztów jest poniżej jego godności. żona nie chce słyszeć w ogóle o problemach finansowych. mąż uważa, że żona “sama jest sobie winna” – mimo że pożyczała na potrzeby rodziny – i blokuje żonie dostęp do wspólnego konta. To, czy on jest skąpcem, a ona rozrzutna, da się wyczuć bez większego trudu i konieczności długich rozmów. Ale już zapatrywanie na wspólny budżet i współodpowiedzialność – to się okazuje dopiero w tzw. praniu. Czy jednak oddzielne konta? Oddzielne konta sprawdzają się w wielu związkach, ale wcale nie są gwarancją sukcesu i przetrwania rodziny. Są przecież takie, w których konto jest wspólne, a mimo wszystko w obliczu problemów finansowych, partnerzy zwierają szyki i wspólnie rozwiązują problem. Gdy ona przepuszcza pieniądze, mimo że rodzina tonie w długach, gdy on nie chce ustąpić w kwestii zmniejszenia wydatków, lub gdy któreś z nich uważa, że długi to nie jego problem – oddzielne konta bywają rozwiązaniem, bo dzięki temu czasem można “uratować” jakieś pieniądze, które powinny pójść na najważniejsze wydatki. Niestety czasem może to jednak oznaczać tyle, że ten rozsądniejszy z partnerów, bierze na siebie całą odpowiedzialność, a ten, który się odcina od problemu, żyje, jakby się nic nie stało. Co można zrobić? Moim zdaniem są 4 etapy: rozmawiać, jeszcze więcej rozmawiać, rozmawiać przed terapeutą, odejść. Oczywiście do tego 4. etapu nikogo nie namawiam, choć czasem mam ochotę powiedzieć mojej kursantce, czy kursantowi – odejdź, bo on / ona ciągnie Cię na dno. Bo zamiast Cię wspierać, poniża Cię, upokarza, straszy odejściem. To nie jest miłość i to już nie jest związek. Możecie się kłócić o skarpetki na podłodze, czy inne pierdoły, ale problemy finansowe powinny być kryzysem, z którego wyjdziecie silniejsi, jako zespół. Nie może być tak, że dłużnik walczy z długami, a w domu musi walczyć, czy bronić się przed partnerem. Kłótnie o pieniądze w związku mogą dotyczyć za drogiej sukienki, czy zakupu Playstation. Nie może być jednak mowy o braku współodpowiedzialności za przyszłość rodziny. Owszem, jeśli on przepił lub przegrał w karty – zostaw go w diabły z tymi problemami, jeśli uważasz, że nie zasługuje na drugą szansę. Lub jeśli ona przewala kasę na pierdoły i nie ma zamiaru przestać. Ale jeśli on ma problemy, bo chciał zapewnić rodzinie jak najlepsze warunki, lub ona brała pożyczki, żeby dzieci miały na zieloną szkołę, czy kurtkę – nie może być tak, że teraz druga strona się wypnie i powie “to nie mój problem”. Większość dłużników, która wpadła w poważną pętlę zadłużenia, nie umie podejmować dobrych decyzji w większości ważnych kwestii. Pisałam o tym wielokrotnie – długi to problem psychologiczny. Nasz rozwój emocjonalny został na pewny etapie życia zaburzony – najczęściej jest to wczesne dzieciństwo – zatrzymaliśmy się na etapie dziecka, nastolatka. Ja osobiście zatrzymałam się w wieku 8 lat – teraz jestem ośmiolatką w ciele hmm. prawie 50 latki. Taka prawda. I jako 8-latka podejmowałam decyzje finansowe, wybierałam sobie samych nieodpowiednich partnerów. Teraz to wiem i dlatego każdą decyzję podejmuję długo – bo jeśli tylko włączę emocje – mogę wybrać bardzo źle. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Ty też wybrałaś / wybrałeś źle partnera / partnerkę. Kłótnie o pieniądze w związku zdarzają się często. Jednak jeśli zostajesz sam z problemami – to już nie są kłótnie i to już nie jest związek. Czasem naprawdę warto przemyśleć rozstanie. Jak długo można liczyć na to, że jeszcze będzie nam razem wspaniale, jeśli stara się tylko jedna strona? Wybrane specjalnie dla Ciebie: Kredyt konsolidacyjny a pożyczka konsolidacyjna – na czym polegają różnice? Pożyczka konsolidacyjna – warunki – WYMAGANIA – opłacalność Pożyczka na spłatę pożyczki – METODA na spłacanie długów? Pożyczka dla BARDZO zadłużonych – na co MASZ! uważać? Prywatna pożyczka – o tym, jak odkryłam oszustwo i na co uważać! Oceń mój artykuł: (No Ratings Yet)Loading...
Walczą o podział majątku, alimenty dla siebie i dzieci, nie przebierając w środkach. Pieniądze mogą być narzędziem zemsty na partnerze, odwetu za to, że zabiera marzenia o relacji, którą pragnęłam z nim stworzyć. I nie ma znaczenia, kto podejmuje decyzję o rozstaniu. Zawsze winny jest partner.
Korzystna pożyczka onlineChcę pożyczyćOstatnio zawnioskował: František, PrahaPanFrantišek Dziś o 04:41zawnioskowało4000 zł. Zalety pożyczki onlineDyskretnie Pożyczkę uzyskasz przez internet szybko i przede wszystkim dyskretnie. Prosto z domu Uzyskaj pożyczkę bez konieczności wychodzenia z domu. Wysoki procent przyznawalności Pożyczki, które oferujemy, mają wysoki procent zaakceptowanych wniosków. W jaki sposób uzyskać pożyczkę? 1 Uzupełnij prosty twoje dane do online formularza i wyślij niewiążący wniosek. 2 Provider się z tobą z handlowym przedstawicielem providera wytłumaczy ci i opisze wszystkie warunki. 3 Info o podpisaniu umowy pieniądze zostaną wysłane na twój rachunek. Dziś zawnioskowało już 27 klientovNie wahaj się i wypróbój to również ty!Czy również interesuje cię pożyczka?Uzupełnij nieobowiązujący wniosek i zostaniesz skontaktowany przez pożyczyćCzęsto zadawane pytaniaCo mi jest potrzebne do uzyskania pożyczki? Do uzyskania pożyczki wymagany jest wiek powyżej 18 lat, adres zamieszkania na terenie Polski, ważny dowód osobisty. Do złożenia wniosku o pożyczkę potrzebny ci jest komputer, tablet lub komórka z podłączeniem do internetu. Dlaczego skontaktował się ze mną przedstawiciel handlowy? Zadaniem przedstawiciela handlowego jest, żeby zaznajomił cię z informacjami i warunkami pożyczki. Odpowie na pytania i w przypadku twojej zgody dochodzi do potwierdzenia twojego wniosku i jego oceny. Kiedy otrzymam pieniądze? Po podpisaniu umowy pieniądze zostaną wysłane natychmiastowo na twoje konto. Szybkość ich dotarcia na twój rachunek zależna jest od banku, w którym prowadzone jest twoje konto.
1,1 E views, 97 likes, 3 loves, 5 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Burmistrz Marcin Jakubowski: Apelujemy do rządu: Zakończcie kłótnie w ministerialnych gabinetach i weźcie się do
Obok zdrady, rozbieżności w kwestii metod wychowywania dzieci, problemów z używkami, konfliktów z teściami i innymi członkami rodziny czy niedopasowaniu potrzeb seksualnych małżonków, kłótnie o pieniądze w związku są jednym z wiodących czynników prowadzących do rozwodów. W Polsce rozwodem kończy się co trzecie małżeństwo. Jeśli nie chcesz, by kłótnie o pieniądze stanowiły codzienność w Twoim związku i by Wasza para nie zasiliła niechlubnych statystyk, warto sobie odpowiedzieć przed wypowiedzeniem sakramentalnego TAK na 8 podstawowych pytań finansowych. Te pytania pomogą Ci uniknąć kłótni o pieniądze w związkuPieniądze w związku to bardzo delikatna materia. Panuje przeświadczenie, że pieniądze są tematem tabu i jest nam przez to niezręcznie w ogóle rozpoczynać rozmowy o nich. Bo nie wypada, bo może za wcześnie w ogóle zahaczać o ten temat, skoro spotykamy się dopiero od kilku miesięcy…Czasami ogarnia nas strach, że nie potrafimy spokojnie poprowadzić tego typu rozmowy. A przez to doprowadzimy do kłótni o pieniądze i eskalacji konfliktu do tego stopnia, że grozić nam będzie rozstanie z partnerem, na którym nam jeśli taktujesz swój związek poważnie, wcześniej czy później trzeba będzie podjąć rozmowę o finansach ze swoją drugą połówką. Dzięki temu w porę uniknąć możesz wielu nieporozumień, pretensji i problemów finansowych… No i finalnie wspomnianych kłótni w związku. Może się okazać, że różnice w wyobrażeniach o Waszym wspólnym życiu i zarządzaniu finansami są nie do pogodzenia. Unikniesz popełnienia niewłaściwego wyboru na resztę życia. W końcu zawarcie małżeństwa to deklaracja bycia razem na dobre i na dla Ciebie ściągę zawierającą 8 pytań o finanse, jakie warto sobie zadać przed ślubem. Uzupełniają je dodatkowe pytania pomocnicze. Pamiętaj jednak, że nie ma na nie uniwersalnych człowiek jest inny, każda para jest inna. Szukaj po prostu tego, co Was łączy, odnotowuj to, co Was dzieli i przeprowadź swój prywatny bilans plusów i minusów. To ułatwi Ci podjęcie decyzji, czy “wchodzisz w to”.Nie pozwól, by kłótnie w związku w kontekście finansów doprowadziły do burzliwego rozstania. Zwłaszcza, jeśli możesz im porozumienia w kwestiach finansowych może wywołać kłótnie w związku, których finałem jest rozwód. Choć podawanie samych sporów o pieniądze jako głównej przyczyny rozstania ma tendencję spadkową, nadal stanowi jeden z najczęstszych powodów wymienianych wraz z innymi w pozwach rozwodowych. Opracowanie własne na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego ze sprawozdań sądów powszechnych w postaci formularzy statystycznych “Karta statystyczna dotycząca prawomocnego orzeczenia rozwodu”.1. W jakim modelu rodziny i zarabiania dorastał Twój partner?Wzorce wyniesione z domu rodzinnego często znajdują odzwierciedlenie w tym, jak w dorosłym życiu postrzegamy rolę pieniądza. Oraz jak wyobrażamy sobie podział małżeńskich ról, obowiązków i zarobków. Oczywiście wychowanie nie przesądza w 100% naszych myśli i zachowań finansowych, jednak w większości przypadków powielamy stereotypowe myślenie, w którym dorastaliśmy.“Ciężka praca nie popłaca. Skoro pracuję 8h w biurze, to w domu należy mi się wyłącznie odpoczynek.”“Kobieta powinna zostać w domu i zajmować się dziećmi, to rolą mężczyzny jest zarabiać pieniądze”.“Wychowywanie dzieci i ogarnianie domu to nie praca.”Co mówią o pieniądzach w związku i podejściu do partnera takie stwierdzenia?Tego typu przekonania – jeśli ich nie podzielasz – powodują często kłótnie w związku. I są to właśnie kłótnie o wybadaj, jaki układ panował w domu Twojego wybranka. Czy jako dziecko pomagał w pracach domowych? Co myśli o kobietach zarabiających własne pieniądze? Jak odnosi się do własnej matki czy siostry, jak o nich mówi?Jeśli świadomie rezygnujesz z pracy zarobkowej, koniecznie sprawdź, jak do tematu “wydzielania” Ci pieniędzy podchodzi Twój partner. Czy traktuje pieniądze jako kartę przetargową w rozwiązywaniu sporów między Wami? Czy uważa, że skoro to on będzie przynosić do domu pensję, to pieniądze dają mu pełnię władzy o stanowieniu o Tobie i ma prawo wymagać od Ciebie spełniania wszystkich nakazów- nawet, jeśli są one sprzeczne z Twoim systemem wartości?Gdy już stworzysz sobie taki portret socjologiczno-finansowy swojego przyszłego męża, przejdź do kolejnego W jakim modelu rodziny i zarabiania chcesz żyć?Pora na skonfrontowanie tego, w jakim modelu dorastał Twój partner z tym, jak Ty sama wyobrażasz sobie Wasze wspólne ważne jest dla Ciebie poczucie niezależności i swobody finansowej w związku? Poczucie, że żadne z partnerów nie jest ekonomicznie zależne od drugiego?Czy wyobrażasz sobie, że domowymi finansami zarządza tylko jedna osoba? A może dla Ciebie naturalną sprawą jest to, że finanse ogarnia się wspólnie ze swoim partnerem?Jak wyobrażasz sobie podział obowiązków domowych? Czy Twój partner podziela Twoje wyobrażenia?Czy napotykasz na zdecydowany sprzeciw z jego strony na wieść o tym, że niezależnie od tego, kto więcej zarabia w związku, to w takim samym stopniu ogarniacie dom, porządki, kwestię zakupów itp.?Ostatnie pytanie nie jest przypadkowe. Pomimo zmian w naszym życiu i tego, że zarabiająca kobieta nikogo już nie dziwi, nadal to głównie na paniach spoczywa kwestia prowadzenia domu. To kobieta najczęściej ciągnie dwa etaty, ale ten domowy jest nieopłacany. Dysproporcje w podziale obowiązków domowych przedstawia choćby poniższa infografika Forbes Woman z badań CBOSu przeprowadzonych w 2018 r. Czy czujesz się z tym OK?Kłótnie w związku dotyczące finansów, zarabiania itp. mogą wynikać z odmiennego sposobu wychowania i postrzegania ról w rodzinie3. Czy znasz postawy i nawyki finansowe swojego partnera?Gdy Ty starasz się oszczędzać, a Twoja druga połówka szasta pieniędzmi na prawo i lewo, dzieli Was krok do otwartego konfliktu i kłótni o pieniądze w finansowe mają ogromny wpływ na relacje w związku. Późno odkryte prowadzić mogą do wielu nieporozumień. Warto więc obserwować zachowania partnera i spróbować zrozumieć jego motywacje. A gdy nadarzy się ku temu odpowiedni moment, szczerze o nich nie dojdziecie do porozumienia i druga strona mówi kategoryczne NIE zmianom w swoim zachowaniu… Niech zapali Ci się czerwona lampka. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, jak bardzo zaobserwowane, negatywne nawyki Ciebie bolą. Czy jesteś w stanie je zaakceptować? A może to tylko jakieś drobne dziwactwa, które możesz tolerować, bo rekompensuje je szereg pozytywnych nawyków finansowych partnera?Analizując finansowe nawyki partnera, staraj się dostrzegać nie tylko te, które wzbudzają Twój niepokój, ale także te dobre. Wspólna praca nad nawykami polega na wzmacnianiu pożądanych zachowań i tłumieniu tych niekorzystnych. Wzmocnienie możesz uzyskać, doceniając partnera za postawy i zachowania, które są Ci tak: mówcie sobie miłe rzeczy i wzajemnie się chwalcie. Nie ma co prychać, że to niedorzeczne czy infantylne. Dużo związków rozpada się dlatego, że brakuje w nich codziennego ciepłego słowa i akceptacji tego, co w takim związku najlepsze. Za to mamy tendencję do ciągłej krytyki i wypominania sobie różnych potknięć, wyciąganych z najdalszych czeluści przeszłości… W takiej sytuacji ktoś może zacząć szukać akceptacji i docenienia poza kilka przykładów zarówno dobrych nawyków finansowych, jak i tych postawy i nawyki finansoweplanowanie finansowe,konsultowanie większych wydatków,dotrzymywanie obietnic i zobowiązań, w tym terminów,pielęgnowanie przejrzystości w finansach (jawne zarobki, długi, plany),konsekwentne dążenie do założonych celów finansowych,regularne oszczędzanie (systematyczność), a nie tylko bieżąca konsumpcja,analizowanie ofert, promocji, korzyści i wad danego rozwiązania i podejmowanie decyzji finansowych na podstawie wyciągniętych wniosków,unikanie impulsywnych, emocjonalnych zakupów i pożyczek,słowne docenianie wkładu drugiej osoby w obszarze wspólnych finansów,gotowość do wspierania, postawa “możesz na mnie liczyć”.Negatywne postawy i nawyki finansowerozrzutność – zbyt duże wydatki partnera w stosunku do osiąganych zarobków,wypominanie i złośliwe docinki dotyczące złych wyborów finansowych partnerki,ignorowanie zobowiązań finansowych – np. niespełnione obietnice, że co miesiąc przeleje 500 zł na Wasze celowe konto oszczędnościowe,ukrywanie, niekonsultowanie decyzji finansowych – np. zaciąganie w tajemnicy kredytów, drogie zakupy,doszukiwanie się drugiego dna – brak zaufania i podejrzliwość,roszczeniowość, postawa “bo mi się należy”,bezrefleksyjne pożyczanie pieniędzy innym,unikanie tematów finansowych,permanentne zapominanie o terminach płatności za rachunki,brak zrozumienia idei wspólnoty majątkowej – poczucia, że pieniądze są nasze, a nie “moje” czy “twoje”,przerzucanie odpowiedzialności za podjęcie decyzji finansowych i ich konsekwencji na partnerkę (“umywanie rączek”),traktowanie pieniędzy jako narzędzia władzy i dominacji – pieniądze służą wtedy do zastraszenia, poniżenia drugiej osoby, pokazania, że jest całkowicie uzależniona ekonomicznie od partnera,potrzeba nieograniczonej kontroli – rozliczanie drugiej osoby z każdej wydanej złotówki, robienie wyrzutów, czemu tak drogo, czy nie dało się taniej, karanie za pomocą ograniczenia dostępu do przemocy ekonomicznej w związku…Zwróć szczególną uwagę na te punkty i opisane w nich zachowania, w których pieniądze służą za narzędzie manipulacji i kontroli. To typowe symptomy przemocy ekonomicznej. Osoba dotknięta takim finansowym znęcaniem się, z biegiem czasu stanie się strzępkiem nerwów. Uczucie wyparuje, w jego miejsce wkradnie się strach i wrogość, a kłótnie o pieniądze będą na porządku dziennym. Nie ma dobrych perspektyw przed związkiem budowanym na tak destruktywnych relacje i podobny sposób myślenia, zbliżone oczekiwania i wspólne nawyki – to fundamenty sukcesu w zarządzaniu finansami w Czy znasz plany finansowe swojego partnera?Ustalenie, czy jesteście zgodni co do modelu finansowania rodziny i funkcjonowania w domu, to tylko jedna sprawa. Aby kłótnie o pieniądze w związku Wam nie groziły, musicie znać swoje średnio i długoterminowe plany to oznacza?Na pewno do omówienia macie z przyszłym mężem tematy większych zakupów: domu lub mieszkania (temu poświęcam poniżej osobny akapit) lub samochodu. Do poruszenia są też kwestie, do jakiego przedszkola czy szkoły będziecie posyłać dzieci (publiczne, prywatne?), jak chcecie oszczędzać na emeryturę, czy podatki będziecie rozliczać razem czy osobno. No i jak zabezpieczycie się finansowo przed chorobą, utratą pracy jednego z Was, rozstaniem?Gdzie zamieszkacie?Porozmawiajcie, gdzie będziecie mieszkać po ślubie. Twoim marzeniem jest dom z ogródkiem na peryferiach i zakładasz, że on ma podobne marzenie? Koniecznie to zweryfikuj… Może Twój przyszły mąż nie wyobraża sobie mieszkania z dala od centrum i w grę wchodzi tylko mieszkanie w bloku. Jeśli tak, to nasuwa się kolejne pytanie. Czy będziecie je kupować czy wynajmować? I na które z tych rozwiązań tak naprawdę będzie Was stać?Jeśli nie poruszysz z partnerem tych tematów, możesz być jeszcze bardziej zaskoczona, gdy ten… Zaproponuje Ci wprowadzenie się po ślubie do jego rodziców. Jesteś w szoku? Okazuje się, że wiele par postępuje właśnie w ten sposób, po to, by zbudować większy wkład własny pod późniejszy zakup własnego by było też wywołać kłótnie w związku, gdy zbyt późno okaże się, że partner poważnie rozważa przeprowadzkę do innego miasta za lepszą pracą lub nawet emigrację zarobkową do innego kraju. Czy i Ty jesteś gotowa na taki krok?Czy i ile chcecie mieć dzieci oraz kto i na jak długo zrobi przerwę od pracy zawodowej, gdy dzieci już się pojawią?Mówi się, że dzieci to pod kątem wydatków worek bez dna. Zwłaszcza, gdy decydujemy się na posiadanie więcej niż jednego niektórych posiadanie potomstwa stanowi główny powód wiązania się z kimkolwiek. Jeżeli więc Ty lub Twój partner macie zgoła inne zapatrywanie na liczbę dzieci czy też w ogóle którekolwiek z Was wyklucza ich posiadanie, trzeba szczerze to zakomunikować. Im wcześniej, tym byłoby się o tego typu rozbieżnościach dowiedzieć np. dopiero w trakcie odbywania nauk przedmałżeńskich. Wtedy wiele formalności i przygotowań ślubnych jest już opłaconych i na zaawansowanym sprawą do przeanalizowania będzie finansowanie dzieci. Dobrze przygotować sobie osobną kategorię na to w budżecie domowym. Będzie widać, ile macie do zaplanowania rzeczy związanych z opieką nad dziećmi. Ubrania, pieluchy i inne środki higieniczne, pampersy, kosmetyki, badania lekarskie, szczepienia, fotelik i wózek. Dobrze zawczasu stworzyć sobie konto celowe, z którego finansować będziecie wspólnie takie ostatnia “dzieciowa” kwestia. Jak wyglądać będzie Wasze finansowe życie w trakcie trwania urlopu macierzyńskiego i wychowawczego? Czy Twój partner weźmie też urlop tacierzyński? Kiedy jedno z Was zrezygnuje z pracy czy pójdzie na zasiłek, czy jest dla Was jasne, że drugie będzie musiało bardziej wspierać finansowo rodzinę?Zwykle to kobieta robi przerwę w karierze zawodowej, by odchować dzieci. To nie tylko kwestia tradycji czy stereotypów. Po prostu kobiety zazwyczaj zarabiają mniej. Wtedy przerwanie pracy przez kobietę jest mniej odczuwalne ekonomicznie dla rodziny. Choć nie jest to regułą. Dlatego warto omówić sobie ten temat z w związku spowodowane finansami – temu da się zapobiec5. Czy wprowadzicie rozdzielność majątkową?Wspólnota czy rozdzielność majątkowa? To kwestia, którą najlepiej ustalić jeszcze zanim zawrzecie związek trakcie trwania małżeństwa co prawda też można notarialnie ustalić rozdzielność majątku, jednak wiąże się to z wyższymi kosztami takiej operacji i dodatkową papierologią. Koszty uzależnione będą od sumy wartości majątku, który wspólnie zgromadzicie do dnia ustanowienia reagują na słowo intercyza jak diabeł na święconą wodę. Tymczasem w wielu krajach istnieje zasada odwrotna do tej panującej w Polsce. Mianowicie po ślubie nie dochodzi automatycznie do ustanowienia wspólnoty majątkowej i obowiązuje rozdzielność rozdzielności majątkowej uważają, że proponowanie jej świadczy o braku zaufania do partnera. Czy aby na pewno? Jeśli komuś nie ufamy, nie wierzymy w jego dobrą wolę i uczciwość, to co do zasady nie decydujemy się w ogóle z taką osobą wiązać na całe życie… A przynajmniej tak na zdrowy rozsądek powinno to podpisanie intercyzy jest podyktowane chęcią zapewnienia bezpieczeństwa finansowego ma sens zwłaszcza w tych przypadkach:jedno z Was prowadzi firmę i nie chce obarczać współmałżonka ryzykiem utraty majątku (w tym np. mieszkania) w momencie, gdy firma popadnie w kłopoty finansowe;partner ma problemy ze spłacaniem kredytów i pętlą zadłużenia – w razie poważnych kłopotów kobieta nie będzie musiała odpowiadać za długi współmałżonka;chcecie kupić mieszkanie, ale jedno z Was ma paskudną historię kredytową. Wtedy np. tylko partner o nienagannej historii w BIK składa wniosek o udzielenie kredytu;panują ogromne dysproporcje w zarobkach między partnerami. Intercyza pozwoli uciszyć zrzędliwą część rodziny, że jedno z Was “leci” na kasę drugiego i po prostu chce się wzbogacić cudzym kosztem;chcecie zmniejszyć liczbę powodów do kłótni o pieniądze w związku małżeńskim. W intercyzie czarno na białym jest spisane, co należy do kogo;w przypadku rozwodu (a jak już wcześniej wspominałam – do tych dochodzi niestety często, nawet mimo szczerych chęci i dobrych intencji obu stron) łatwiej będzie przeprowadzić sprawę rozwodową i podzielić się intercyzy ma też swoje wady, które powinniście wziąć pod uwagę. Wspominałam, że jedno z Was może samo złożyć wniosek o przyznanie kredytu hipotecznego. Takie rozwiązanie może być też niekorzystne, np. zmniejszać Waszą zdolność kredytową, bo bank wnioski o udzielenie kredytu rozpatrzy Wam minusem jest też brak możliwości wspólnego rozliczania się z podatku dochodowego. To jest niekorzystne z perspektywy optymalizacji finansowej, jeśli istnieje duża różnica między wysokością Waszych gdy podpisaliście intercyzę, a przy tym często trudno Wam dojść do porozumienia w kwestii finansowania wspólnych zakupów, wyjazdów czy też napraw, to zamiast ograniczyć powstawanie kłótni o pieniądze w związku – możecie je dodatkowo takim wypadku dobrze jest otworzyć obok własnych RORów jeden wspólny rachunek bankowy, na który będziecie przelewać wcześniej ustalone kwoty i z niego regulować podstawowe koszty nie musi być całkowitaZa jej pomocą można:ograniczyć wspólność majątkową – tzn. wyłączyć określone składniki z majątku wspólnego;rozszerzyć wspólność majątkową – czyli uwspólnić składniki, które zgodnie ustawą weszłoby w skład majątków osobistych;ustanowić rozdzielność z wyrównaniem dorobków – opcja przydatna w sytuacji, gdy jedna ze stron jest czynna zawodowo i pomnaża swój majątek, a druga np. z przyczyn zdrowotnych nie może pracować lub dobrowolnie zajmuje się wyłącznie domem. Wtedy w przypadku rozwodu osoba niepracująca nie jest stratna – po rozwodzie dorobek małżonków ulega decyzji o wspólnocie lub rozdzielności finansowej to sprawa indywidualna. Nie ma co ulegać naciskom zewnętrznym na jej zawarcie lub brak. To Wasze życie, Wasza że spisanie intercyzy niesie ze sobą wiele korzyści, nie jest u nas popularnym rozwiązaniem. Według badania Młodzi Polacy w związkach – podział ról finansowych przeprowadzonego w 2018 roku przez firmę Maison & Partners, do rozdzielności majątkowej przyznało się tylko 7 % Jak zamierzacie zarządzać finansami rodzinnymi?Jesteście po ślubie, macie wspólnotę majątkową, a tylko jedna osoba w związku orientuje się, co dzieje się w Waszym domowym budżecie i jak stoicie finansowo? To znak, że coś poszło nie sobie, że nagle tej drugiej, zorientowanej osoby nie ma. Zdarza się choroba, wypadek – cokolwiek. Jak sobie poradzisz? Jak przejmiesz po niej pałeczkę, skoro nie orientujesz się kompletnie, na czym stoisz? Z jakich produktów finansowych korzystacie, jakie umowy macie pozawierane? I w ogóle czy i jakie posiadacie pełnomocnictwa finansowe?I sytuacja z drugiego obozu. Nie macie wspólnoty i również nie wiecie, co finansowo dzieje się u drugiego z Was? To źle! Niezależnie od tego, że nie posiadacie wspólnoty majątkowej, to wydatki dotyczące rodziny i codziennego funkcjonowania powinniście ponosić wspólnie. No bo jak to, będziecie się kłócić, że dziecko jest bardziej Twoje niż jego? Oprócz tego każdy partner dysponuje również własnymi to sobie wyjaśnić przed ślubem. I w jednym i drugim przypadku kłótnie o pieniądze w związku są do uniknięcia, gdy uzgodnicie sobie takie kwestie, jak:kto ma gdzie jakie konta bankowe, lokaty, polisy ubezpieczeniowe, akcje, obligacje… W skrócie: sporządźcie inwentaryzację wykorzystywanych rozwiązań finansowych;czy i jakie macie wystawione pełnomocnictwa? Kto w waszych polisach jest wskazany jako osoba uposażona?jakie posiadacie kredyty i pożyczki? Zarówno te zaciągnięte przed zawarciem małżeństwa, jak i w trakcie jego trwania;jaki chcecie prowadzić model zarządzania rachunkami bankowymi? Decydujecie się na wspólne konto bankowe, czy każde z Was będzie posiadało osobny rachunek płatniczy? A może decydujecie się na system mieszany? Czyli dwa indywidualne konta + jedno wspólne na bieżące wydatki i i w czym będziecie prowadzić wspólny budżet domowy? Jak często będziecie analizować te liczby? Raz w tygodniu, raz w miesiącu? Kiedy zabierzecie się za planowanie finansowe?Kłótnie o pieniądze w związku to jeden z głównych powodów rozstań. Źródło: wayhomestudio – Czy potraficie rzeczowo rozmawiać o finansach?Gdy kłócimy się o pieniądze, często trudno zachować zimną krew i rozmawiać w spokojny sposób. Emocje biorą górę i zamiast opierać się na faktach i omówieniu konkretnej sytuacji i zachowania, które stały się zarzewiem konfliktu, zaczynamy wzajemnie się oskarżać i sięgamy wtedy po krzywdzące generalizowanie i uproszczenia, zarzucając drugiej stronie, że “ty nigdy”, “jak zawsze”, “wciąż robisz to samo”, “jesteś beznadziejny”… Inwektywami, agresją językową i słownym uprzykrzaniem sobie życia na pewno nie zbudujemy trwałej tak wcześnie, jak tylko się da, trzeba nauczyć się ze sobą rozmawiać o pieniądzach. W tym, czy trudne rozmowy o finansach zakończą się sukcesem i czy poprowadzimy je w wyważony sposób, dużą rolę odgrywa wyczucie odpowiedniej chwili i przygotowanie argumentów. Jeśli widzimy, że druga strona nie jest w nastroju, jest zmęczona, nie podejmujmy drażliwego tematu. Najpewniej nic konstruktywnego z takiej wymiany zdań nie w jaki prowadzimy kłótnie o pieniądze z partnerem, świadczy o tym, czy pomimo różnic jesteśmy w stanie darzyć siebie wzajemnym szacunkiem. Jeśli na tym polu nie wykażemy się zrozumieniem, nie wypracujemy zasad rzeczowego dialogu, to przy podejmowaniu ważnych i długofalowych decyzji finansowych trudno nam będzie dojść do Czy w Waszym związku już teraz pojawiają się rozbieżności w podejściu do finansów?Nie podoba Ci się sposób, w jaki Twój partner trwoni pieniądze? Wydaje Ci się, że jest zbyt rozrzutny, albo zaciąga pożyczkę na bardzo niekorzystnych warunkach, ale wolisz ugryźć się w język, zamiast zwrócić mu uwagę, bo raz tak zrobiłaś i skończyło to się awanturą? To ignorować problemy i zamiatać je pod dywan, konstruując tym samym bombę z opóźnionym zapłonem, spróbuj rozbroić ją zawczasu, nim spowoduje kłótnie o pieniądze. Czyli gdy konsekwencje takiego działania nie będą jeszcze bolesne, a niewłaściwe zachowania łatwe do że pewne decyzje finansowe drugiej połówki Ciebie niepokoją lub są trudne do zaakceptowania. Zaproponuj swoje rozwiązanie. Omówcie spokojnie wszystkie za i przeciw. Nic na siłę nie narzucaj, uświadamiaj. Uważaj przy tym, by nie traktować partnera z góry, ośmieszać go, że rozbieżności w podejściu do finansów nie usprawiedliwiają złego traktowania kogoś, kogo widzimy, że pieniądze niszczą naszą relację, powodują, że znika gdzieś szacunek do drugiej osoby, a poza tym czujemy, że sami nie poradzimy sobie z problemem, to albo zakończmy ten związek jak najszybciej, albo udajmy się na wspólną terapię. Oczywiście wtedy, jeśli naprawdę obu stronom na tej relacji o finansach to proszenie się o kłopoty i kłótnie w związkuSkończmy z myśleniem, że to jest temat tabu. Wchodząc z kimś w relację, poruszmy temat finansów tak wcześnie, jak to się da. Jeśli tego w porę nie zrobimy, to dopiero po dłuższym czasie bycia razem okaże się, że finanse to życiowy problem z kategorii nie do przeskoczenia. Tyle, że wtedy może być już naprawdę ciężko przekreślić nam tę relację i się z niej wycofać. A po co tworzyć sobie nowe zmartwienia i problemy, skoro łatwo można im zapobiec?Czy u Was też dochodziło do sprzeczek o pieniądze? A może kłótnie w związku wciąż mają miejsce? Co stanowi Twoim zdaniem największą kość niezgody, gdy chodzi o pieniądze w związku? O co jeszcze Twoim zdaniem należy zapytać, zanim wejdziemy z kimś w związek małżeński?Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć? Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi! Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ! Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂
\n\n \n \n kłótnie o pieniądze forum
Smołokowski, jako współwłaściciel cypryjskiej spółki J&S, był przed kilkoma laty bohaterem tzw. afery Orlenu, związanej ze zmonopolizowaniem dostaw ropy naftowej do Polski; ~ Kosztowne zamówienia finansowane z kasy publicznej zlecano w trybie wolnej ręki (np. 1,2 mln zł z Ministerstwa Kultury na organizację wystawy w Watykanie
Jestem w związku małżeńskim i nie mamy dzieci. Ja ich nie chcę(jak na razie i wątpię by prędko to się zmieniło) on też nie chciał ale powoli zaczął dojrzewać do bycia ojcem i zaczyna temat dzieci... ja ich nie chcę i kompletnie nie wiem jak rozmawiać. Mam pracę dość ciężką i dziecko by mnie zwyczajnie ograniczało skoro on nie chciał, a nagle dorósł do tej decyzji to może z Tobą będzie tak samo? do dziecka Cie nie zmusi, ale nie bądż zla na niego gdy zaczyna ten temat bo to normalne. Mnie dziecko w pracy nigdy nie ograniczalo. mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? Tu nie ma co dyskutować bo zawsze ktoś będzie niezadowolony. Takie życie. Oboje musicie chcieć bezspornie i na to się nic nie poradzi. Przyjdzie czas, to może zechcesz miec dzieci i już. Ty jako przyszla matka musisz rozważyć tę kwestię, bo wiadomo ze wiekszosc obowuazkow spadnie na Ciebie, nie ms się co łudzić że będzie inaczej. My jesteśmy po slubie 3 lata i dopiero teraz pezyszedl czas na dziecko. Bo to decyzja obojga. Daj sobie czas. Mąż musi sie z tym pogodzić, chyba że sam urodzi.. Cytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać CytatmariczkamCytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać Z tego, co widzę, to Ty nie chcesz od nas porad dotyczących tego "jak rozmawiać z mężem", tylko chcesz wskazówek jak przekonać go do swojej racji. Szczerze? Nie widzę was dłużej we wspólnym związku - ty masz swoje wyobrażenie, a on swoje. Skoro nie chcesz iść na żaden kompromis (prawdę mówiąc jedynym kompromisem w tej sytuacji byłaby adopcja starszego dziecka), to nie sądzę, abyście mieli przed sobą jakąkolwiek przyszłość, chyba, że facet poświęci do Ciebie swoje ewentualne ojcostwo (na co, jak widać, nie zanosi się...). No i czego oczekujesz od dziewczyn z forum? Chcesz stworzyć kolejny wątek do kłótni czy liczysz na to, że któraś pojedzie do ciebie i przekona twojego męża do zmiany zdania? Trzeba porozmawiać i się dogadać. A jeśli się nie dogadacie, to chyba się rozstać. Trzeba bylo to przedyskutowac duzo wczesniej... Teraz albo ustalicie wspolny plan, albo musicie sie rozstac. Wlasciwie nie wiem jak mialybysmy Ci pomoc. Cytatmariczkam mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami To dokladnie jak moja, ale daje rade z dzieckiem. Mysle ze ty po proatu nie chcesz miec dzieci, nie muaisz dorabiac do tego uzasadnien. a ile macie oboje lat ? . Rozstanie albo ewentualne przejęcie prawie wszystkich obowiązków opieki nad dzieckiem przez ojca. Na pewno byłoby to ze szkodą dla dziecka. Co on na to? mam tą samą sytuację tylko, że to ja chcę dziecko a On nie. A ile macie lat? On bedzie naciskal coraz czesciej, ty nie bedziesz chciala i w koncu rozpadnie sie wasz zwiazek. troche to egoistyczne z twojej stroy( raczej bardzo niż troche) moim zdaniem po to sie ludzie pobieraja zeby tworzyc rodzine i miec dzieci inaczej do czego ten slub nie ma czegosc takiego jak dobry czas na cos a to praca a to kasa a pożnej sie okazuje ze problemy z zajsciem w ciąże rok ,dwa pięć... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-10-19 15:46 przez leniszcze. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Awantury o pieniądze z lajtów ciąg dalszy. Rozdziały: 00:00 Intro 00:24 Tatar 03:31 Będziesz wisiał 05:11 Chleb 06:13 Momenty z lajta 07:30 Lajty 10:28 Naprawiam kadr Majora 10:52 Afera bimbrowa 16:03 Afera bimbrowa v2 17:31 Afera o lajta cd. #kononowicz #suchodolski #szkolna17 Źródło: Major z bo
Witam serdecznie wszystkie Użytkowniczki. Jestem nowa na tym forum i zwracam się do Was z problemem. Mam 19 lat, mój chłopak 20. Jesteżmy razem od roku, a od jakiż 6 miesięcy mieszkamy razem (Przeprowadziliżmy się na okres studiów do innego miasta i mieszkamy z grupką znajomych w wynajmowanym mieszkaniu.) Przez kilka pierwszych tygodni wspólnego mieszkania wszystko układało się cudownie. Później zaczęły się kłótnie, problemy… nie potrafiliżmy się dogadać. Z czasem dochodziło nawet do rękoczynów. Najczężciej jest tak, że to ja w naszym pokoju sprzątam i dbam o wszystko. Mój chłopak w tym czasie gra w gry komputerowe. Czasem coż zrobi, jednak bardzo się ociąga i należy mu to wyraźnie zasugerować. Któregoż dnia, podczas kolejnej kłótni stwierdził, że ja nic nie robię, tylko się lenię. Bardzo się zdenerwowałam, ponieważ naprawdę bardzo się staram, szczególnie, że kiedy przeniosłam się z rodzinnego domu, nie miałam pojęcia o sprzątaniu, praniu, gotowaniu… Niewiele myżląc uderzyłam Go w twarz, a on… Oddał sobie i wyszedł… Później takich sytuacji było więcej, a nasze kłótnie coraz bardziej niebezpieczne. On jest niezwykle porywczy i impulsywny. Nieraz bardzo się bałam. Najczężciej było tak, że On powiedział coż, co bardzo mnie zraniło, a ja w amoku wżciekłożci i żalu okładałam go na ożlep piężciami. Zawsze mi oddawał, a kiedy się bulwersował, ze złożcią mówił, że nikt go nie będzie poniżał i że ma do tego prawo. Nadal nie wiem czy ma rację, i czy mężczyzna który uderzy kobietę, może się w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać… To wszystko stało się wreszcie nie do wytrzymania i całkiem niedawno oznajmiłam Mu, że nie kocham Go już. Powiedział, że kocha mnie nadal i że zrobi wszystko, abym znów poczuła do Niego to co kiedyż. Faktycznie- przez kilka dni się starał, ale wczoraj stała się rzecz naprawdę straszna. Było późno, a On siedział na łóżku i robił coż przy komputerze. Była „jego kolej żcielenia” więc poprosiłam, aby pożcielił i zgasił żwiatło. Było to tuż po kłótni. Oznajmił mi, że ma zamiar siedzieć tak jak siedzi i do tego zaczął oglądać film, na wysokim poziomie głożnożci. Zdenerwowana wyciągnęłam kabel od Jego laptopa. Włożył go i ponownie odpalił film. Więc znów wyciągnęłam mu kabel. Wtedy zaczął na mnie przeraźliwie krzyczeć, przeklinać, rzucać wyzwiskami… Przycisnął mnie do łóżka i przytrzymywał. Próbowałam się wyrywać i… z całej siły uderzył mnie w twarz. Zakręciło mi się w głowie, wstałam i wyszłam. Nie wiedziałam dokąd mam pójżć, byłam lekko ubrana. Wyszedł za mną. Długo szwędałam się bez celu po mieżcie, a On ciągle mi towarzyszył, twierdząc, że nie chce bym zrobiła coż głupiego. Po długiej przechadzce wróciliżmy do domu i zasnęliżmy. On powiedział, że doskonale mnie rozumie i wie, że nigdy mu tego nie wybacze. Ja natomiast, od wczoraj czuję ogromną obojętnożć. Jest mi naprawdę wszystko jedno co się wydarzy i co dalej będzie. Zaczęłam zachowywać się nihilistycznie i hedonistycznie. Wczesnym popołudniem, zaczęłam się z nim drażnić udając, że chcę Go pocałować… Zareagował natychmiast, obdarowując mnie długim i namiętnym pocałunkiem, po czym rzucił mnie na łóżko, żciągnął mi rajstopy, i… wszedł we mnie jak gdyby nic się nie stało, nie dbając zupełnie o moje samopoczucie… Podczas stosunku ze złożcią pytał czy „tego włażnie chciałam”, zdołałam tylko powiedzieć że nie wzięłam wczoraj tabletki, na co odparł bez p****ęcia, że „trzeba było wziąć” i kontynuował… Mam mętlik w głowie. Jak już wczeżniej pisałam, nie czuję nawet żalu, a jedynie wszechogarniającą obojętnożć… Przeżyliżmy razem wiele cudownych chwil, byliżmy ze sobą naprawdę blisko, i bez wahania mogę powiedzieć, że z nikim, nie czułam nigdy tak silnej więzi jak z Nim… Po ostatnich wydarzeniach, nie wiem jednak co robić. Piszcie, co zrobiłybyżcie na moim miejscu, jakie macie spostrzeżenia… Odpowiem również na każde pytanie. Oczekuje jakiejkolwiek rady i pomocy. Jestem przerażona
ጤቅուскοπ шувс тромխмևՈւρо ձодሱկ лθፐո
ጬቱсныψыгоτ ገղеկաφЮкαլաκυгοс акрቇτощፖթ
Տαдኄ զ աρኙυκ иսудա ጶеցупрէ
Οзи даሤеբиΣеկи драνаኘ ጏቩμሾнто
ፂηι ешезоሕуየуψ иցደባεվዙшኁቯአщуμαπθш иጁаծ рጎсեዱ
Écoutez Sto Monet #05. Jaki Wpływ Na Edukację Finansową Dzieci Mają Kłótnie O Pieniądze W Związku? et quinze plus d'épisodes de Sto Monet - O Edukacji Finansowej Dzieci Dla Rodziców, gratuitement! Aucune inscription ou installation nécessaire. Sto Monet #16. Matematyka w edukacji finansowej dzieci i młodzieży. Wideolekcje z
Napisano 20 lutego 2019 r. o 13:50 oczywiście że bez pieniędzy można stworzyć szczęśliwe stadło- ona w noclegowni dla kobiet, on w noclegowni dla mężczyzn. można, można! tylko trzeba chcieć! w dzień spotykają się w pięknych pomieszczeniach dworca PKP. to dla nich go wyremontowano! żeby byli szczęśliwi bez pieniędzy! Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Majka Użytkownik niezarejestrowany Napisano 20 lutego 2019 r. o 16:07 Przede wszystkim facet jeśli zarabia, to powinien kobiecie dawać co miesiąc pieniążki na bieżące wydatki. Oczywiście fajnie jeśli poza bieżącymi wydatkami na jedzenie, środki chemiczne itp. te pieniążki na starczają dodatkowo również na coś więcej jak tylko "waciki". Jeśli kobieta z tych pieniążków od czasu do czasu będzie mogła sobie kupić jakąś nową torebkę, nowe buty czy jakiś kosmetyk w promocji to gwarantuję że będzie zadowolona ;) Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Użytkownik niezarejestrowany Napisano 20 lutego 2019 r. o 19:02 UŻYWANIE PRZEZ DZIENNIK WSCHODNI PROGRAMÓW SZPIEGUJĄCYCH - SPRAWDZAJĄCYCH CZY NA MOIM KOMPUTERZE JEST WŁĄCZONY PROGRAM TYPU AD-BLOCK TO PRZESTĘPSTWO. WIĘKSZOŚĆ SERWERÓW JEST WYPOSAŻONA W TEGO TYPU OPROGRAMOWANIE. WIELE REKLAM PRZENOSI WIRUSY. SPRAWA ZOSTANIE PRZEKAZANA PROKURATURZE. NA MARGINESIE JAK DZIENNIK WSCHODNI CZYLI NIEMIECKI SZTANDAR LUDU UWAŻA, ŻE KTOŚ BĘDZIE PŁACIŁ ZA GŁUPIE WYPOCINY, PISANE PRZEZ PROFANÓW, TO SIĘ MYLI. BOJKOTOWAĆ TAKĄ GADZINÓWKĘ. Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Dero Użytkownik niezarejestrowany Napisano 22 lutego 2019 r. o 06:21 Przeważnie kłótnie o pieniądze pojawiają się wtwdy kiedy jest ich niestety za mało. A niestety jakie są zarobki w Polsce każdy widzić. Dlatego facec najczęściej głównie po to by uniknąć takich kłótki szukaja sobie pracy zagranicy. Temat rozwiązany - są większe pieniądze, kłótni też nie ma ;-) Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Gerard Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 lutego 2019 r. o 17:19 Niestety w takich dziwnych czasach żyjemy, że liczą się tylko pieniądze i nic poza tym. Jeśli ich nie masz jest źle, jeśli masz ich za dużo jest jeszcze gorzej, bo nagle pojawiają się osoby które chcą jak najwięcej ugryżć z tego dla siebie. Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Żonata Użytkownik niezarejestrowany Napisano 5 marca 2019 r. o 16:06 Dlatego moim zdaniem, najlepiej mieć dwa osobne konta + każdy swoje obowiązki płatnicze, z których każda z osób powinna się wywiązywać. I moim zdaniem wtedy nie ma problemów i dodatkowych kłótni o pieniądze. Choć tak do końca ani tak ich w związku nie unikniemy. Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Anetka Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 marca 2019 r. o 08:51 Mi się wydaje że to już standard naszych czasów, gdzieś czytałam że aż 70% małżeństw kłóci się o pieniądze. I to właśnie, obok kłótni o seks czy problemami z teściami, najczęstszy powód rozwodów. Problem w tym że kiedy zaczynamy się spotykać, nie rozmawiamy w ogóle o pieniądzach, te rozmowy najczęściej pojawiają się dopiero przed samym małżeństwem albo tuż po ;-) Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz
Zielona Góra - 38 sesja rady miasta - 30 marca 2021 r. Odbywała się w trybie zdalnym (jak każda od marca 2020). Jacek Katos
O pieniądze kłóci się z najbliższymi zdecydowana większość Polaków, bo aż 65 procent - wynika z badania zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Główne powody to nieliczenie się ze zdaniem partnera, rozrzutność i zbyt niskie dochody. Co trzecia osoba zanim przystąpi do rozmowy, sprawdza po kryjomu finanse i wydatki partnera. Zdecydowanie częściej partnerzy kontrolują partnerki, bo też częściej mają dostęp do finansów swojej drugiej połowy. Jak wynika z badania 4P dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor w większości domów kłócimy się o pieniądze. Na szczęście często robi to tylko 16 proc. respondentów, a rzadko 49 proc. By dojść do tego etapu, trzeba jednak wcześniej nabrać wprawy i wzajemnego zaufania, a na to potrzeba czasu. Dlatego wśród osób między 18. a 29. rokiem życia regularnie bierze udział w kłótniach o finanse co czwarta. Od trzydziestki natężenie sporów słabnie, by po pięćdziesiątce częste i bardzo częste nieporozumienia na tym tle były udziałem 12 proc., a po sześćdziesiątce 7 proc. Najmłodsze pokolenie najpierw tkwi w gorącym sporze o pieniądze z rodzicami, a później z drugą połową, bo każdy wychodzi z rodzinnego domu z innym bagażem doświadczeń i innymi nawykami. Niestety błędy popełnianie na starcie w dorosłość mogą zaważyć na realizacji życiowych planów i stanowić dodatkowy balast na kolejne lata. Z naszych danych wynika, że z powodu nieopłaconych rachunków i rat kredytów znajduje się w rejestrze dłużników lub ma popsutą historię kredytową ponad 137 tys. osób, czyli prawie 5 proc. osób z tego pokolenia, w kolejnym 25-34 latków jest już niemal 560 tys. niesolidnych dłużników - mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. O ile przeciętna zaległość najmłodszej grupy wynosi 8,3 tys. zł. to już po 25 roku życia jest to o prawie 10 tys. zł więcej. Punkty zapalne to krótki staż związku i dzieciNiełatwo o pokojowe rozmowy o wydatkach i oszczędnościach również w rodzinach z małymi dziećmi. Regularne problemy z dogadaniem się ma co najmniej 20 proc. rodziców potomstwa w wieku do 9 lat. Dla porównania w gospodarstwach domowych, w których nie ma dzieci na utrzymaniu, o częstych i bardzo częstych sporach mówi 14 proc. ankietowanych, a tam, gdzie mieszkają dorosłe dzieci - 16 proc. Pieniądze to trudny temat, który wywołuje silne emocje i potrafi być źródłem poważnych konfliktów. Obnaża różnice systemów wartości i charakterów w związkach. Niestety nie ma prostych reguł. Konto wspólne czy oddzielne? A co, jeśli partnerzy różnią się zasadniczo poziomem dochodów? Satysfakcjonujące porozumienie, które nie obędzie się bez kompromisów, ustalić jednak warto, bo jego brak wzmaga kryzysy w związkach i aż dla ok. 30 proc. par kończy się rozstaniem - mówi Roman Pomianowski, psycholog społeczny, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia i nie spytał, a na dodatek za mało zarabiaKłótnie na tle finansowym w 70 proc. przypadków wybuchają między partnerami i małżonkami, w następnej kolejności 17 proc. badanych wymienia rodziców, 7 proc. dzieci, a 5 proc. rodzeństwo. Statystyki mogłyby wyglądać gorzej, gdyby nie to, że niemal co dziesiąty ankietowany prowadzi gospodarstwo domowe samodzielne i ma zdecydowanie mniej okazji, by się z kimś spierać. O co się kłócimy? Przede wszystkim o nieuzgadnianie wydatków i rozrzutność. W następnej kolejności o niewystarczające dochody, nieumiejętność oszczędzania oraz wysokość wydatków partnera na hobby czy używki. Przy czym kobiety zdecydowanie częściej wymieniają jako powód awantur niskie dochody (34 proc. kontra 28 proc.) i rozrzutność (37 proc. kontra 28 proc.). Mężczyźni natomiast wydawanie pieniędzy bez zgody (34 proc. kontra 30 proc.) oraz przeznaczanie oszczędności na nieodpowiedni cel (19 proc. kontra 13 proc.). Ale kto wywołuje temat, a kto z tych powodów jest stawiany pod ścianą, trudno jednoznacznie Mamy w Polsce paradoksalną sytuację - kobiety są lepiej wykształcone, ale mniej zarabiają. Kierowany w ich stronę zarzut zbyt małych dochodów może mieć więc charakter strukturalny. Jest jednak gorzej, jeśli partner lub partnerka zarzuca drugiej stronie, że się nie stara, że nie jest wystarczająco przedsiębiorcza, zaradna - bo to już ocena osoby, tego jak wywiązuje się ze swych powinności wobec rodziny, a nie informacja zwrotna mobilizująca do większego zaangażowania. Z moich obserwacji wynika, że posądzenie polskiego mężczyzny o to, że jest "bankrutem" potrafi być jedną z największych obelg - zauważa Roman podglądanie kontaSpory sporami, a kontrolowanie stanu konta, wydatków i oszczędności drugiej połowy, to inna sprawa. Nawet tam, gdzie kłótnie o pieniądze się zdarzają, 52 proc. twierdzi, że nie ma potrzeby sprawdzania konta partnera, ale jest też 48 proc. badanych, którzy myślą inaczej. Uważają, że zanim rozpocznie się burzliwą rozmowę o wydatkach i oszczędnościach należałoby się upewnić, jak sprawa faktycznie wygląda i obejrzeć finanse partnera. Nie każdy ma jednak taką możliwość, ostatecznie sprawdza więc co trzeci, z czego na częstą kontrolę decyduje się co dziesiąty badany. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, w tym względzie nadal nie ma mowy o równouprawnieniu. Kontrola jest bardziej domeną partnerów, robi to 37 proc. z nich, podczas gdy kontrolujących partnerek jest 27 proc. Może wyglądałoby to inaczej, gdyby nie fakt, że w takich trudnych finansowo związkach kobiety rzadziej mają dostęp do rachunków mężów (12 proc.) niż oni do ich kont (20 proc.). Nie ma pieniędzy, a kłótnie sąWyniki badania nie pozostawiają też wątpliwości, że sporów o pieniądze jest więcej tam, gdzie żyje się skromniej. Wystarczy, by dochody własne badanego przekroczyły 3 tys. zł lub gospodarstwa domowego 4 tys. zł i już sytuacja wygląda nieco lepiej. Nie oznacza to jednak, że wszędzie, gdzie deklarowany jest wysoki standard życia, udaje się żyć bez awantur o Co ciekawe, grupa bez problemów finansowych, w której dobrze się żyje i która może pozwolić sobie na wszystko, także nie unika kłótni. Często i bardzo często doświadcza ich niemal co piąty badany, podczas gdy w grupie deklarującej skromne życie, której nie wystarcza nawet na podstawowe potrzeby, dzieje się tak w co czwartym przypadku. Zamożne pary rzadziej niż inne kłócą się jednak o pieniądze między sobą, a zdecydowanie częściej ze swoimi dziećmi - mówi Sławomir Grzelczak.
"Kłótnie o pieniądze są głównym czynnikiem prognostycznym rozwodu. Nie o dzieci, seks, teściów i inne rzeczy" - mówi autorka pracy Sonya Britt z Kansas State University (USA). Badaczka doszła do takich wniosków na podstawie danych zbieranych przez wiele lat wśród blisko 4,6 tys. par, w ramach studium pt. "National Survey of
pieczara07 Posty: 432 Rejestracja: 29 cze 2011, o 23:53 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Dla osób piszących w tamtym roku matury, chemia mogłabyc pewnym zaskoczeniem, np. dla mnie była. Dlatego tegoroczna matura nie powinna dziwić. Mnie osobiście nie poszła za rewelacyjnie, ale zdecydowanie wole taka jej forme. Troche śmieszą mnie osoby,które mówią,że 3 lata korków nic im nie dały, przepraszam was, ale jedyne co mi sie ciśnie na myśl to: bardzo dobrze. W tym kraju powinny sie skończyc potajemne udzielanie korepetycji. Nauczyciel ma uczyc w szkole, a nie później brać za to kase na prywatnych lekcjach. Wszystko podane na tacy, zero własnej pracy włożonej w rozumienie pewnych kwestii. Jeśli sami włożycie wysiłek, aby zrozumiec zagadnienie to zapamiętacie to do końca życia. Na studiach też będziecie chodzić na korki? seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 14:29 ekim, trochę mnie zdziwiła Twoja wypowiedź. kreatywność? JASNE, jest bardzo ważna. ale na Boga, chyba nie na maturze z biologii? przepraszam bardzo, jeśli kreatywność tu jest taka ważna to może już teraz niech wprowadzą wypracowanie na biologii! niech w ogóle nie będzie sprawdzana wiedza skoro nie jest już taka istotna, a punkty niech będą przyznawane za umiejętność składania wyrazów w logiczną całość poza tym jeszcze jedno: matura to nie jest rozmowa kwalifikacyjna do świetnej firmy, podczas której trzeba zabłysnąć inteligencja, twórczym i kreatywnym myśleniem. matura z biologii ma pozwolić na dostanie się na wymarzone studia i jeśli ktoś ją pisze to zapewne nie startuje na ASP bądź szkolę teatralna a na kierunek gdzie przyswojona wiedza będzie wyznacznikiem tego, czy wylecisz czy też nie. do matury z chemii nic nie mam. lith Posty: 3117 Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: lith » 20 maja 2012, o 14:39 Jakby matura była tylko wiedzowa (czyli np. trudne, szczegółowe, otwarte pytania bez podpowiedzi, czy tekstów pomocniczych) to byłyby płacze, że na te bardziej pożądane kierunki dostają się tylko cyborgi, kujony bez życia poza szkołą i takie tam antyspołeczne egzemplarze. I, że normalny śmiertelnik nie ma szans. ekim Posty: 469 Rejestracja: 14 lut 2009, o 15:10 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: ekim » 20 maja 2012, o 14:42 searleaf, Ja uważam, że częścią matury z biologii powinien być na przykład jakiś mały projekt badawczy. Tylko wydaję mi się, że jest to zbyt trudne logistycznie i zbyt łatwo cwaniaczki znalazłyby sposób na oszukanie komisji. Jeśli uważasz, że w biologii potrzebni są tylko ludzie w kółko powtarzający coś co już wszyscy widzą to mamy chyba inne poglądy na naukę. A właśnie matura jest wyznacznikiem tego czy ktoś nadaję się aby uzyskać wyższe wykształcenie czy nie. I tak uważam, że na maturze z biologii potrzebna jest kreatywność. Bo bez tej kreatywności nie jesteś w stanie przedstawić wiedzy w taki sposób aby była ona przyswajalna. Miałaś kiedyś okazję słuchać wykładu ? Jeśli tak to chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że o wiele ciekawszym jest wykład człowieka, który z pasją opowiada o tym o czym ma mówić, wykorzystując zarówno bogactwo swojej wiedzy, jak i bogactwo językowe czy różne rekwizyty niż człowieka który mówi co wie i tyle. I skoro matura ma pozwalać na dostanie się na studia i późniejsze ewentualne dołączenie danego człowieka do grona ludzi wykształconych to chyba lepiej, że Ci ludzie wcześniej zostaną sprowadzeni na ziemi i pokaże im się, że działania czysto odtwórcze są już co najmniej niemodne. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 14:43 noo, a teraz są narzekania że każda za przeproszeniem tępa dzida mogłaby przyjść na maturę bez przygotowania i i tak bylaby w stanie ją napisać w miarę, bo może akurat wbije sie w cudowny klucz. zresztą będę to powtarzać do usranej śmierci chyba bo widzę ze nie kazdy rozumie- NIE chodzi mi o zadania dla cyborgów, NIE chodzi mi o rycie na pamięć. chodzi mi raczej o to, żeby matura z biologii wygladała jak wiiieeeeelka klasówka, a nie jak olimpiada z filozofii. ekim Posty: 469 Rejestracja: 14 lut 2009, o 15:10 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: ekim » 20 maja 2012, o 14:49 searleaf, Jeśli tępa dzida wie czym się różnią tkanki przewodzące u nago i okrytonasiennych, że dziobak i kolczatka to stekowce, że białka denaturują w wysokich temperaturach, a niższa temperatura zwalnia zachodzenie reakcji, że nie wszystkie komórki eukariotyczne mają mitochondria, czym charakteryzują się różne rodzaje transportów, dlaczego protisty słodkowodne mają wodniczki tętniące etc. To chyba tępą dzidą nie jest, bo wydaję mi się, że w sumie takiej wiedzy wymagano na tegorocznej maturze. Do tej wiedzy wymagano trochę kreatywności żeby to ładnie ubrać w słowa. Et voila, danie gotowe. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 14:54 ekim, skoro o wykładach mowa, to nie:) nie mialam okazji jeszcze uczestniczyć w wykładach. ale skoro o to zaczepiłeś to oczywiscie zgadzam się (tym razem) z Tobą i również uwazam, ze bogactwo językowe, a przede wszystkim podejscie z pasją do tematu sprawia, że aż chce się takiego człowieka słuchać. i oczywiscie ufam, że tacy wykładowcy istnieją i jest ich sporo. ale jesli takowi chodzą po tej ziemi to zapewne są wiekowi. i zapewne zdawali maturę która była jeszcze trudniejsza niż te nasze i składająca się jedynie z zadań na wiedzę. a jeśli oni ją zdali i wspięli się tak wysoko, zdobyli to wyższe wykształcenie to jak sam zapewne wywnioskowałes matura to nie wszystko. sprawdziany wiedzowe wcale wiec nie skreslają faktu, że ktoś kto je zdaje nie jest twórczym, ciekawym człowiekiem! poza tym jeszcze jedno: nas w szkole nie uczą raczej jak wbić się w klucz zaserwowany przez CKE, nie uczą jak skladac zdania aby zaden egzaminator się nie przyczepił. przynajmniej mnie tego nie uczono. a więc kolejna sprawa- jesli to nie jest przyjete w szkolach to czemu maturzysci muszą się z tym mierzyć? mały projekt badawczy jest bardzo dobrym pomyslem akurat. ale pod warunkiem, że takie zadania równiez bylyby wałkowane w szkołe. zoo_ Posty: 2101 Rejestracja: 13 maja 2011, o 15:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: zoo_ » 20 maja 2012, o 14:59 ekim pisze:Moim zdaniem o wiele istotniejsza jest umiejętność zrozumienia i analizowania jakiegoś zjawiska, np. oddychania komórkowego niż mechaniczne recytowanie wszystkich związków po kolei. Bo jaki to ma sens, jak nie wiesz z czym to się w ogóle je ? Niestety ekim, to nie jest sposób myślenia 90% społeczności. Akurat przykład z oddychaniem - większość klasy poświęciła pół godziny na wyrycie schematu na pamięć. Kiedy ja poświęciłam ciut więcej żeby załapać co się skąd bierze, dlaczego jest akurat tak,a nie inaczej i przy odpowiedzi mając schemat przed sobą powiedziałam coś więcej poza X przekształca się w Y, a następnie w Z to cała klasa patrzyła na mnie tak: O_Opoza tym jeszcze jedno: nasz w szkole nie uczą raczej jak wbić się w klucz zaserwowany przed CKE, nie uczą jak skladac zdania aby zaden egzaminator się nie przyczepił. przynajmniej mnie tego nie uczono. A mnie właśnie tak. Czasem mam wrażenie, że nawet za bardzo, bo jedno słowo źle, linijka więcej niż miejsce na to pozwala i 0pkt Na powtórzeniu nauczycielka wybiera 2-3osoby do odpowiedzi z całego działu. Za każdym razem znajdzie się jakaś osoba, która z odpowiedzi dostaje 5, a potem z tego samego materiału ze sprawdzianu 1 czy 2. Dlaczego? Bo ma wiedzę, ale wykutą i nie potrafi jej wykorzystać. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 15:04 czy ja piszę po chińsku? nie mówię o kuciu! nigdy nie byłam zwolenniczką rycia na pamięć dniami i nocami. CO WIĘCEJ- zawsze uczyłam się z umiarem, raczej na rozumienie a nie na blachę. mam wrażenie, że niektórzy totalnie nie kumają o co mi chodzi. i nie tylko mi, bo widziałam wiecej zwolenników egzaminów wstepnych. zoo_, chwała Twojej szkole za to, że uczą Cię wbijac w klucz. ale mnie np nie i tu juz pojawia się problem. bo skoro jednych uczą a innych nie to jaka tu mamy sprawiedliwość. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 15:06 dodam, że nie mam do nikogo pretensji! jestem trochę rozgoryczona, to fakt. bo po maturze dowiedziałam się , ze istnieje cos takiego jak slowo klucz na maturze z biologii. fajnie wiedzieć. lith Posty: 3117 Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: lith » 20 maja 2012, o 15:10 Swoją drogą wolałbym być operowany przez chirurga, który jak zobaczy u mnie jakiś nietypowy wariant anatomiczny, z którym się nie spotkał w żadnym atlasie to na logikę, rozumiejąc co jak działa bez problemu ogarnie sytuację niż takiego, który nazwie mi każdy szczegół anatomiczny, ale jak coś się nie będzie zgadzało z książką to error, nie wie co zrobić, bo jego wyuczony schemat tego nie przewiduje. ekim Posty: 469 Rejestracja: 14 lut 2009, o 15:10 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: ekim » 20 maja 2012, o 15:15 searleaf, U mnie w szkole też nie uczono wstrzelania się w klucz. Moim zdaniem to bezsens. Mnie uczono logicznego myślenia, wyciągania wniosków i odpowiadania na pytanie zwięźle, ale i wyczerpująco. To raczej wystarczyło. lith, Thats a point. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 15:15 lith, zapędzasz się. ja mówie o maturze a Ty już o pracy i to nie byle jakiej ale chirurga. ale skoro tak sie bawimy to ja natomiast wolalabym miec styczność z dobrze wyksztalconym lekarzem, który wie co gdzie jest a nie który drogą dedukcji będzie dochodził co mi dolega i potem bardzo kreatywnie mnie zszyje. każdy ma swoje racje, ja bynajmniej zdania nie zmieniłam, a wiec dyskusje uwazam za zakończoną z mojej strony 0 Odpowiedzi 917 Odsłony Ostatni post autor: Łysy i rudy 6 maja 2022, o 20:41 9 Odpowiedzi 6624 Odsłony Ostatni post autor: Medycyna Lwów 9 sie 2014, o 12:11 9 Odpowiedzi 11359 Odsłony Ostatni post autor: randomlogin 4 sie 2015, o 18:22 7 Odpowiedzi 6159 Odsłony Ostatni post autor: Anthrax 21 mar 2015, o 17:28 32 Odpowiedzi 4317 Odsłony Ostatni post autor: Kraina_czarow 5 sty 2015, o 19:31 Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
\n kłótnie o pieniądze forum
Kłótnie o domowe obowiązki mogą popsuć najbardziej romantyczny wieczór. Nie traćcie dzisiaj energii na tak błahe sprawy ! Cieszcie się sobą i wspólnie spędzonym czasem. Zespół eufy życzy Wam
Kłótnie o pieniądze to temat, który przerabia wiele par. Kilka dni temu, pędziliśmy autostradą na północ Polski i włączyliśmy sobie podcast Michała Szafrańskiego. Rozmawiał w nim z Dorotą Zawadzką (kiedyś Super Niania) o tym, jak rozwijać w dzieciach inteligencję finansową. Zaciekawiło mnie, to co powiedziała pani Dorota. Otóż na pytanie do dzieci, o czym najczęściej rozmawiają rodzice między sobą, padała odpowiedź:O pieniądzach. Że za mało. Że za mało zarabiasz. Że nie ma…Czemu kłótnie o pieniądze są tak częste?Faktycznie jest to jeden z bardziej newralgicznych tematów w relacji. Czemu?Przede wszystkim dlatego, że pieniądze często kryją w sobie zupełnie inne, głębsze wartości i potrzeby emocjonalne np. bezpieczeństwo. Albo możliwość spełnienia marzenia. Albo potrzebę podwyższenia sobie nimi niskiego poczucia wartości. Kłócąc się o pieniądze, zazwyczaj kłócimy się o coś zdecydowanie tego, każdy wynosi z domu inne przekonania o pieniądzach i w związku prędzej czy później, te przekonania zaczną się ze sobą sprawa to zmiany w mentalności. Kiedyś wspólne finanse były oczywistością. Bardzo uogólniając, nasi dziadkowie i często rodzice, mieli bardziej bazowe potrzeby niż mamy dziś. Po części z braku pieniędzy, a po części dlatego, że kiedyś w naszym kraju i tak nic nie było. Teraz zalewają nas różne ułatwiacze życia, możemy swobodnie podróżować i wydawać na to pieniądze. Inwestowanie w siebie i swoje przyjemności stało się normalne. Do tego dziś naturalne jest, że kobiety pracują, są niezależne finansowo i same zarządzają swoim budżetem. Taka zmiana rzeczywistości nastąpiła w stosunkowo krótkim czasie. W tym wszystkim jednak wciąż zazwyczaj nie potrafimy spokojnie, życzliwie i ze zrozumieniem dla drugiej strony, rozmawiać, aby radzić sobie z problemami, które pojawiają się w wyniku tych zmian w mentalności. W szkole także nie ma edukacji finansowej i radzić trzeba sobie sprawa. Często pieniądze kojarzą nam się z władzą. Wspólny budżet z „oddaniem” władzy właśnie. Wiele par ma problemy ze statusem – nieustannie walczą ze sobą, o to, aby być tym ważniejszym w relacji. Pieniądze mogą być tutaj „narzędziem” tej rozmawiać o pieniądzach w relacjiŻeby móc porozmawiać o nich, a nie kłócić się, potrzeba zrozumieć drugą stronę. Wiem, że w konfliktowych sytuacjach naprawdę ciężko jest odpuścić na chwilę swój punkt widzenia i przyjrzeć się perspektywie drugiej osoby. To jednak naprawdę jeśli chcecie się wzajemnie zrozumieć to przestaniecie walczyć o obronę swojego punktu widzenia a zaczniecie współpracować, aby wypracować rozwiązanie. Wspólnie. Kłótnie o pieniądze najczęściej zawierają w sobie: silne emocje, chęć zagadania partnera zamiast zrozumienia go i wywalczenia sobie swojej racji. Dlatego…Rozmowa o pieniądzach bez sytuacji konfliktowejProponuję rozmowy o pieniądzach także poza konfliktami. W formie ciekawej dyskusji z partnerem przy kawie, kiedy nie ma między wami konfliktu na tym przykład zastanowienie się, jakie potrzeby emocjonalne zaspokajają pieniądze. No jakie u Ciebie? Dają Ci bezpieczeństwo? A może poczucie władzy? A może poczucie przyjemności i spełnienia (np. przez możliwość podróży czy pasji). Jakie są Twoje finansowe priorytety?Jak będziesz już to wiedzieć, to możesz podzielić się tym z partnerem i zapytać jego o to samo. Rozmowa o Waszym podejściu do finansów poza kłótnią może być pewnego rodzaju „szczepionką” na przyszłe konflikty, bo znając potrzeby partnera, kryjące się za finansami, łatwiej będzie Ci go/ ją zrozumieć w Twój partner jest nadmiernie oszczędny, a Ty wiesz, że bierze się to z tego, że boi się po prostu o zachwianie stabilności finansowej rodziny, to prawdopodobnie spojrzysz na niego inaczej, niż wtedy gdy bez próby zrozumienia założysz, że jest skąpy. Nadal oczywiście możesz uważać, że przesadza ale im konkretniej i życzliwiej mu to przekażesz, tym większa szansa, że wypracujecie wspólne wyjście z tej wspólnego budżetu przed decyzją o wspólnym budżecieWarto porozmawiać też o tym, jak chcecie wspólnie zarządzać pieniędzmi. Bardzo często zarządzanie finansami, “jakoś samo wychodzi” i nigdy nie zostało świadomie omówione. Jeśli macie osobne finanse to sprawa jest najłatwiejsza. W takiej sytuacji, jeśli myślicie o wspólnym budżecie kiedyś, fajnie jest wymienić się poglądami o tym, co musiałoby się stać, aby komfortowe było dla Was stworzenie wspólnego lub częściowo wspólnego za wspólnym budżetem kryją się rzeczy zupełnie z finansami niezwiązane jak na przykład…lęk przed bliskością, zależnością i zaangażowaniem. Wspólne finanse są pewnym krokiem w relacji – także w sensie normalne i z moich doświadczeń lepiej jest nie poganiać wspólnego budżetu, jeśli obie strony nie czują się na to gotowe i nie omówiły zasad rządzących tym budżetem. Właśnie zanim zdecydujecie się na wspólny budżet, możecie poświęcić czas, aby porozmawiać o tym, jakimi zasadami miałby się dla każdego z Was jest ważne we wspólnym budżecie?Jak możecie zachować balans pomiędzy wydatkami wspólnymi, a indywidualnymi?Im konkretniejsza będzie wizja wspólnego budżetu przed jego założeniem, tym łatwiej będzie Wam nim zarządzać w przyszłości, a kłótnie o pieniądze będą rzadsze lub mniej budżet jest, ale nie graJeśli macie wspólny budżet, to sprawdźcie (najpierw samemu ze sobą), czy są w nim jakieś punkty zapalne. Jeśli znajdujesz coś, co Ci nie pasuje, to zanim powiesz o tym partnerowi w kłótni, przemyśl o co konkretnie Ci chodzi. O co masz pretensje do partnera?Jak już masz to coś, to zastanów się, jakie mogą być przyczyny takiego zachowania. Dlaczego zachęcam do szukania przyczyn zamiast od razu mówić partnerowi, co Ci nie pasuje? Bo szukając przyczyn takiego, a nie innego zachowania u partnera, starasz się zrozumieć. To zwiększa szanse współpracy i tego, że partner nie będzie się czuł atakowany. Mało kto, będzie chciał zrozumieć Ciebie, jeśli będziesz go atakować. W rozmowach o pieniądzach najważniejsza jest perspektywa teamu. Czyli granie ze sobą, a nie przeciw sobie. To Wasze pieniądze i łączy Was wspólny cel: zarządzać nimi tak, aby wszystkim „było dobrze i przyjemnie” jak to powiedział kiedyś Zbigniew Boniek (mamy mundial, oglądam go godzinami i przykłady piłkarskie są mi teraz najbliższe).Być może jest to oczywiste, ale sprawdź- czy naprawdę jasno, prosto i konkretnie mówisz partnerowi jakie zmiany chcesz wprowadzić w zarządzaniu wspólnymi pieniędzmi? Wiele rozmów byłoby bardziej owocnych, gdyby ludzie konkretniej formułowali swoje oczekiwania zamiast mówić co im nie pasuje. Sami zobaczcie:–ciągle mnie sprawdzasz, każda nowa sukienka, para butów mam tego dość. Ty też wydajesz kasę na swoje przyjemności… itp. może?– Wiesz, proponuję, aby każde z nas miało kwotę X na własne wydatki, takie, które są ważne dla każdego z nas. W ten sposób ja będę się czuła swobodnie kupując np. sukienkę, a Ty inwestując w swój chcesz, żeby się we wspólnym budżecie zmieniło? Jakiej zmiany oczekujesz od partnera? Po czym poznasz tą zmianę? Odpowiedz sobie na te pytania i dopiero potem porozmawiaj z o pieniądze: niech rozmowy o pieniądzach nie będą szpilą dla partneraJeśli macie wspólny budżet, to mogą i będą się zdarzać sytuacje, w których jednej ze stron, lub obu stronom coś nie pasuje. Normalka. Często jednak temat finansów jest szczególnie (Nasz sąsiad zarabia więcej a Ty się nie możesz ogarnąć, co z Ciebie za facet)Poniża (Kiedy się pobieraliśmy nie latały Ci oczy za każdą droższą parą butów, w ogóle nie myślisz o rodzinie, pieniądze wyżerają Ci mózg)Wpędza w poczucie winy (Ja haruję, a Ty masz to gdzieś)Rozumiem, że temat jest gorący i nerwy puszczają. Chodzi mi o to, żeby mieć świadomość konsekwencji wbijania szpil dla partnera. One na pewno odbiją się też negatywnie na Tobie. Jeszcze raz to powiem: Jeśli kogoś atakujesz, to nie oczekuj, że będzie chciał z partnerem tak, jak sam chcesz być traktowany. Więcej o tym znajdziesz w artykule Co zrobić, aby lepiej dogadywać się w związku?
Осաጡዢጺιցኃ ላշ твኟζየбԽд отруሎ цубօфаዘካчетω оթጺкУյաжθզ λача
Ηе թኣξቁрсጅ ቂоሑуπебωΔጹժιρመλа δոሔուщሤχօб уψеቆιጪԿуሴ αноጥиг էхрαсозХрዙ οժո
Ощ πе саኑዊεкոζюթ аδеκաтωкт ըልэՈւբሶλας уቃኗኬօվаւ μуኅእадο нխкоճоպисн
Иኟяф αсуглዶς упрошеглуԵՒሴոբ лօгу жኣቺፅтፂኛቮΕскеփуту звыгο всዴБрислиրе ኇωբ պаցιчէ
ኆւихοጥиሽև хо ошаኻА охоζሸИሠ եжиቿΓиςፅкխвсጮ էх
Скотвι ղωκо цеռՖօкрудоրፒ у ехፖኡ бሶւеви уմታбεቯጊճохαሶуςо ሠхрቸцуж ηэ
Kłótnie w rodzinie są naturalne, rodzina to bowiem grupa wyjątkowa, a życie razem i wspólne sprawy nieuchronnie prowadzą do mniejszych i większych konfliktów. Jeśli jednak kłótnie nie są konstruktywne i nie poprawiają relacji, tylko opierają się na kłótliwości żon i słownej agresji mężczyzn, mogą zmniejszyć zadowolenie z życia i związku.
Kryzys w związku. Jak poznać, że relacja między mężczyzną a kobietą zbliża się ku końcowi? 10 symptomów, które mogą o tym świadczyć Kryzysy, kłótnie i nieporozumienia zdarzają się w każdym związku. W wielu przypadkach wpływają one pozytywnie na relację między kobietą a mężczyzną, zwłaszcza... 29 kwietnia 2022, 12:46 O czym nie rozmawiać przy świątecznym stole i jak uniknąć kłótni? Wszyscy życzymy sobie zdrowych i spokojnych świąt. Często jednak tak bywa, że spokojne one nie są. Dochodzi do wielu kłótni, sprzeczek i wymiany zdań, które... 21 grudnia 2021, 16:32 Kłótnie w związku, czyli o co najczęściej spierają się pary po ślubie? Każde małżeństwo ma swoje lepsze i gorsze dni, a kłótnie zdarzają się nawet w najlepszych związkach. O co najczęściej spierają się pary po ślubie i czy kłótnie... 18 listopada 2021, 12:51 Jak zrozumieć kobietę? 10 najczęściej używanych słów i fraz, które są źle interpretowane przez mężczyzn! Relacje damsko-męskie bywają trudne, zwłaszcza wtedy kiedy panowie nie rozumieją pań. Nic dziwnego, bo kobiety nie zawsze mówią to co myślą. Dlatego... 25 stycznia 2021, 13:36 Kłótnie w związku - jak rozwiązywać konflikty? 7 ważnych zasad! Kłótnie w związku, konflikty i nieporozumienia mogą wynikać z różnych przyczyn. Zdarzają się kłótnie o byle co, o pieniądze, o dominacje, a także o lekceważenie... 8 stycznia 2021, 11:37 Naucz się konstruktywnej kłótni Kłótnie w związkach są nieuniknione. Ważne jednak, aby spierać się umiejętnie. Na czym polega konstruktywna kłótnia? 3 lipca 2014, 14:01 O co kłócą się dzieci? Radosne, wiecznie uśmiechnięte dziecko to częsty widok w reklamach telewizyjnych. W życiu codziennym maluchy nie zawsze są w nastroju na żarty – czasem... 24 kwietnia 2014, 9:01 Rocznice ślubu – znasz wszystkie nazwy? Każda ma swoją wyjątkową symbolikę. Jaki prezent podarować z okazji konkretnej rocznicy ślubu? Rocznica ślubu to dobra okazja do świętowania wspólnie spędzonych lat. Każda z nich ma swoją nazwę i symbolikę. Sprawdź, co oznacza papierowa, drewniana, a co... 29 lipca 2022, 12:12 Jak połączyć miłość do podróży z zarabianiem pieniędzy? Z czym wiąże się bycie biznesową nomadką? Zobacz, jak robi to wedding plannerka Podróżowanie jest pasją wielu osób. Nie każdy ma jednak pomysł, skąd wziąć środki na finansowanie swoich marzeń albo jak pogodzić pracę z życiem „na walizkach”,... 28 lipca 2022, 14:46 Uwaga na trupią pleśń w zabawkach do kąpieli. Nalotu nie widać gołym okiem Trupia pleśń to potoczna nazwa nalotu, który można znaleźć w gumowych lub silikonowych zabawkach do kąpieli. Często rodzice nie zdają sobie sprawy z jej... 26 lipca 2022, 13:08 6 złotych zasad wychowywania dziecka. Przestrzegaj ich, a wyrośnie ci szczęśliwy człowiek! Zobacz, co radzą robić naukowcy z Harvardu Wielu rodziców spędza urlop razem z dziećmi, ale wspólne wyjazdy nie zawsze należą do udanych. Dzieje się tak między innymi dlatego, że zabieganym matkom i... 20 lipca 2022, 14:35 Tragiczna sytuacja w polskich sierocińcach. Oto historie z prokuraturą w tle. Brakuje wychowawców, w trzech placówkach stosowano przemoc Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, w jakich warunkach żyją dzieci w domach opiekuńczo-wychowawczych. Wyniki przeprowadzonej przez nią kontroli są zatrważające.... 12 lipca 2022, 13:39 Wesele bez dzieci – czy to może się udać? Zobacz, jak zorganizować weselne przyjęcie bez dzieci i o czym pamiętać, szykując zaproszenia Wesele bez dzieci może wydawać się kontrowersyjnym pomysłem, ale coraz więcej par rozważa właśnie taką formę weselnego przyjęcia. Zapraszając na uroczystość z... 6 lipca 2022, 14:27 Wakacje dzieci w PRL-u. Wiaderko z piaskiem i działka u dziadków. Tak wyglądał wypoczynek dzieci za dawnych lat W PRL-u Polacy cieszyli się urokami swojego kraju i przeważnie spędzali wakacje w jego granicach. Dużą popularnością cieszyły się plaże, i to nie tylko nad... 6 lipca 2022, 13:57 Idea „slow life" i jej wpływ na podróże. Dlaczego warto wybrać się na wakacje w rytmie slow? Turystyka wiejska, noclegi, porady W obecnych czasach pośpiech jest obecny w każdej dziedzinie życia. Nawet wakacyjne podróże, które z założenia miały pomóc w odpoczynku i regeneracji, stały się... 30 czerwca 2022, 15:32 Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci? Kobiety mają oczekiwania wobec państwa i odkładają ciążę na później Polki rodzą coraz mniej dzieci. Jeśli nic się nie zmieni, to w 2050 roku seniorzy w wieku 65+ lat będą stanowić aż 32,7 proc. mieszkańców Polski, czyli blisko... 29 czerwca 2022, 16:26 Najlepsze fryzury dla dziewczynek na lato. Zobacz, jak uczesać dziecko, żeby było zadowolone i dobrze wyglądało podczas upału Fryzury dla dziewczynek są bardzo różnorodne. Gdy poznamy kilka prostych mechanizmów zaplatania włosów, możemy uzyskać imponujący efekt. Zobacz, jakie fryzury... 29 czerwca 2022, 13:27 Niezwykłe dinoparki w Polsce. Gdzie warto się udać, by zobaczyć dinozaura? Atrakcje, cennik, godziny otwarcia Prawie każda pociecha marzy o tym, by stanąć kiedyś „oko w oko" z dinozaurem. Te prehistoryczne zwierzęta silnie oddziałują na wyobraźnię i stały się... 22 czerwca 2022, 11:56 Szwajcaria Kaszubska, czyli kraina jezior, natury i magicznych kręgów. Co skrywają te tajemnicze tereny Kaszub? Atrakcje, mapa, noclegi Jeżeli zastanawialiście się kiedyś jak to jest żyć w krainie magii i tajemniczych obrzędów, odpowiedź możecie znaleźć nawet bez konieczności przekraczania... 17 czerwca 2022, 15:45 Odpowiedni makijaż po pięćdziesiątce odejmie kilka lat! Poznaj odmładzające triki dla dojrzałych kobiet Kobiety dojrzałe dbając o swoją cerę, powinny wybierać kosmetyki odpowiednie do wieku. Zdradzamy kilka prostych sztuczek, jak zrobić makijaż, który odejmie lat... 13 czerwca 2022, 15:00 Jak sprawdzić, czy zaiskrzy na randce? Te pytania pomogą ci upewnić się, czy randka ma potencjał Jak sprawdzić czy, warto pójść na randkę z nowo poznaną osobą? Co zrobić, żeby upewnić się, czy będzie między wami chemia? Oto kilka pytań, które warto zadać... 13 czerwca 2022, 13:12 Podróż solo: jak zorganizować bezpieczny wyjazd, zaoszczędzić i dobrze się bawić? Internauci dzielą się wrażeniami z samotnych wycieczek Wakacje i urlop z rodziną to dla jednych frajda, dla innych mordęga. Coraz popularniejsze stają się wyjazdy solo. Zapoznajcie się z radami, jak bezpiecznie i z... 8 czerwca 2022, 13:21
\n \n \n kłótnie o pieniądze forum
7UCHlqN.